Wolnych ofert last minute na lipiec już nie ma. Jeśli ktoś zamierza wybrać się na urlop za granicę w sierpniu, musi się spieszyć. Zostały pojedyncze miejsca. A ruch w biurach podróży ogromny. Chętnych nie brakuje, choć wielu klientów zaskoczonych jest wysokimi, jak na last minute, cenami wycieczek.
Prawo rynku
Jako główną przyczynę podwyżek właściciele biur podróży podają nie najlepszą pogodę.
- Pensjonaty nad morzem mają 30-50 proc. obłożenia - mówi Janusz Stanek, wiceprezes Zachodniopomorskiej Izby Turystyki w Szczecinie. - Wielu wczasowiczów odwołało wcześniejsze rezerwacje. Ludzie wolą jechać tam, gdzie jest ciepło. Skoro zwiększył się popyt na oferty last minute, wzrosła też ich cena. Takie jest prawo wolnego rynku.
- Skoro można sprzedać drożej, to dlaczego mamy obniżać ceny - pyta Ryszard Kopeć, kierownik biura turystyki "Oltour" ze Szczecina. - Zresztą ofert last minute jest w tym roku znacznie mniej, niż w latach ubiegłych. Wiele wycieczek sprzedaliśmy już kilka miesięcy temu.
Nie tylko pogoda
Część dużych biur podróży postanowiła w ogóle zrezygnować z ofert last minute. Klienci otrzymują rabat wtedy, gdy zdecydują się na zakup wycieczki z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem, a nie w ostatniej chwili.
- Klienci nauczyli się, że oferty last minute są bardzo tanie, dlatego oczekują atrakcyjnych wycieczek za niską cenę - stwierdza Dorota Namirowska-Sznycer, kierownik biura podróży "Gromada" w Szczecinie. - Moim zdaniem biura podróży zaczną celowo podnosić ceny w katalogach, by później je obniżyć. Klient kupi więc wycieczkę za taką cenę, jaką powinien.
Klient dopłaci
Na wczasy za granicą trzeba w tym roku wydać znacznie więcej pieniędzy niż przed rokiem. Dwutygodniowy pobyt w Hiszpanii, w hotelu o średnim standardzie z dwoma posiłkami dziennie, kosztuje nawet 1900 zł za osobę. W ubiegłym roku podobną wycieczkę można było kupić za niewiele ponad tysiąc złotych. Z racji Olimpiady podrożały wycieczki do Grecji. Taniej jest w Bułgarii, dlatego trudno znaleźć wolne miejsca w dogodnych terminach. Za dwa tygodnie wypoczynku nad Morzem Czarnym trzeba zapłacić ok. 1200-1400 zł.
- Każde biuro jest w stanie przetrwać na ofertach last minute sezon, najwyżej dwa - stwierdza Dorota Namirowska-Sznycer. - To musiało się kiedyś skończyć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?