Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec sezonu dla Kinga Szczecin. Polski Cukier znów lepszy w końcówce [DUŻO ZDJĘĆ]

Aleksander Stanuch
Aleksander Stanuch
King Szczecin - Polski Cukier Toruń 90:95
King Szczecin - Polski Cukier Toruń 90:95 Andrzej Szkocki
Wilki Morskie w meczu numer trzy przegrały 90:95 z Polskim Cukrem Toruń i to Twarde Pierniki meldują się w półfinale Energa Basket Ligi.

Dla Kinga Szczecin to był mecz o wszystko i od początku świadczyło o tym nastawienie gospodarzy, którzy po raz kolejny w tej serii rozpoczęli na dużej intensywności. Zadanie było utrudnione, bo z powodu kontuzji kostki nie mógł wystąpić Tauras Jogela. Gra Litwina w play-off pozostawiała wiele do życzenia, ale to wciąż ważny zawodnik w rotacji trenera Łukasza Bieli.

King zaczął agresywnie i momentalnie uzyskał dwucyfrowe prowadzenie. Najlepiej w ofensywie spisywał się Martynas Paliukenas, który dwa razy trafił z dystansu. Jego występy w Toruniu także nie zostały przyjęte najlepiej. Znów dobrą zmianę dał Mateusz Bartosz (6 pkt. i 3 zb.), a cały zespół dobrze prezentował się w walce pod tablicami. Po pierwszej kwarcie King prowadził 22:12.

W drugiej części meczu wreszcie obudził się Paweł Kikowski, który rzucił 7 punktów. Z kolei goście, którzy byli mało skuteczni na dystansie, przenieśli ciężar gry pod kosz i opłaciło się to, bo straty zostały zniwelowane bardzo szybko. Jakub Schenk i Justin Watts, najlepsi zawodnicy meczu numer dwa, mieli łącznie 0/6 z gry. King wciąż dominował na deskach, ale mecz był bardzo wyrównany - gospodarze prowadzili 39:37.

Po zmianie stron w ekipie gospodarzy uaktywnił się Schenk, ale po drugiej stronie parkietu szalał Damian Kulig, który trzymał Twarde Pierniki w grze. Przez całą kwartę zespoły szły łeb w łeb, a najwyższe prowadzenie Wilków Morskich wynosiło cztery punkty. Zanosiło się na kolejną nerwową końcówkę, bo przed ostatnią kwartą King prowadził 65:64 po trafieniu Wattsa w ostatnich sekundach.

Polski Cukier obudził się na dystansie w kluczowym momencie. Rob Lowery oraz Karol Gruszecki trafili zza łuku i goście objęli prowadzenie 77:71, najwyższe w tym spotkaniu. Czas zaczął pracować na korzyść gości, a gospodarze mieli problem w ofensywie, większość oczek zaczęli zdobywać po rzutach wolnych. Trzy minuty przed końcem Twarde Pierniki prowadziły 84:83, a o przerwę poprosił trener Dejan Mihevc. King w dwóch posiadaniach z rzędu popełnił dwie straty, a po drugiej stronie spod kosza trafił Lowery i Polski Cukier był krok od wygranej. Goście przestrzelili jednak rzut wolny, trójką odpowiedział Schenk i na 11 sekund przed końcem Wilki miały punkt straty. Dwa osobiste wykorzystał Kulig, a King miał szansę na dogrywkę. Niestety, stratę popełnił Schenk i ostatecznie goście wygrali 95:90.

King Szczecin - Polski Cukier Toruń 90:95 (22:12, 17:25, 26:27, 25:32)
King: Schenk 18, Sajus 18, Paliukenas 13, Kikowski 11, Watts 11, Bartosz 10, Diduszko 5, Wilczek 3, Harris 1.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński