Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komunikacyjny chaos na Podzamczu. Kierowcy mają tego dość.

Marek Rudnicki
Te auto z pewnością ma masę większą, niż 2,5 t.
Te auto z pewnością ma masę większą, niż 2,5 t. Fot. Marcin Bielecki
Podzamcze staje się miejscem coraz bardziej przeklinanym przez kierowców. - To po prostu w pale się nie mieści, co tutaj się dzieje - mówi wyraźnie wkurzony pan Andrzej, szef jednego z biur mieszczących się na nowym - starym mieście. - Z dnia na dzień jest coraz gorzej.

Bałagan komunikacyjny potęgowany jest nie tylko przez nieuzasadnione stawianie przez służby miejskie znaków zakazu i nakazu, ale również przez różne interpretacje strażników miejskich.

- Pytam jednego dnia strażnika, czy mogę tu postawić samochód - pani Anna pokazuje szeroki placyk na narożniku ulic Panieńskiej i Kurkowej. - Mówi, że tak, bo jest dużo miejsca, a stojące tu śmietniki swobodnie można doprowadzić do śmieciarki. Dosłownie drugiego dnia strażnicy zakładali w pobliżu blokady. Pytam o to samo i dostaję odpowiedź, że absolutnie nie, bo to jest chodnik.

Chaos potęgują też wszechobecne znaki drogowe. Przykładem ten przy Rynku Siennym. Stoi na początku szerokiego, prawie trzy metrowego pasa bruku biegnącego wzdłuż rynku. Nie ma na nim wyznaczonego chodnika, a mimo to znak zakazuje parkowania w tym miejscu. W konsekwencji straż miejska zakłada na samochody blokady.

- Postawienie znaku zakazu w tym miejscu jest niczym nie uzasadnione - tłumaczy Jacek Pok, dyrektor Akademii Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. - Samochody w niczym nie utrudniają ruchu. Ulica jest szeroka. A biorąc pod uwagę brak miejsc postojowych na starym mieście, tym bardziej nie powinno się utrudniać życia kierowcom. To znak należy znieść, a nie zakładać blokady.

Dyrektor pokazuje też wiele innych miejsc, w których umieszczenie znaków zakazu parkowania nie ma logicznego uzasadnienia. Przykładem 15 m chodnika wykluczonych z możliwością parkowania. Znajduje się przy skrzyżowaniu ulic Panieńskiej i Kuśnierskiej. Podobnie jest dalej przy skrzyżowaniu Panieńskiej i Kurzej Stopki. Na tej pierwszej prowadzone są jakieś prace, ale dopiero w odległości 50 m.

- Po co blokować cała jedną stronę ulicy znakiem zakazu parkowania, skoro robotnicy zajęli zaledwie kilku metrów i to tak daleko - dziwi się Jacek Pok. - Ktoś tu nie myśli. Podobnie, jak z całym oznaczeniem Podzamcza.

Od kilku dni straż miejska non stop patroluje Podzamcze zakładając blokady wszędzie tam, gdzie upoważniają ją do tego znaki zakazu parkowania. Może zamiast tego należałoby pomyśleć, jak usprawnić ruch w tej części miasta i zwiększyć liczbę miejsc parkingowych. Od blokad ilość miejsc nie wzrośnie. Chyba, że nie chodzi o prawo, a o akcyjne zwiększenie budżetu miejskiej kiesy.

Te auto z pewnością ma masę większą, niż 2,5 t.
(fot. Fot. Marcin Bielecki)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński