Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komputer miał dość

Mariusz Parkitny, 19 kwietnia 2005 r.
Tylko dwóch z sześciu zaplanowanych świadków przyszło wczoraj do sadu zeznawać w procesie Zbigniew Zalewskiego oskarżonego o żądanie łapówki.

- Jeszcze nie byłem karany za fałszywe zeznania

- Czy to znaczy, że zamierza pan kłamać?

- No, nie

Tak zaczęło się przesłuchanie 46-letniego Krzysztofa K., byłego przewodniczącego rady nadzorczej portu Szczecin-Świnoujście (obecnie wiceprzewodniczący rady).

Normalne rozmowy?

Według niego w kontaktach między członkami rady a zarządu portu nie było niczego "niestosownego"

- Nie było zakazu takich kontaktów, a pytania zadawane w sprawie przetargu nie wykraczały poza ramy przyjęte dla takich pytań - mówił.
Według zeznających wcześniej niektórych świadków Zalewski wykazywał ogromne zainteresowanie przetargiem na rozbudowę nabrzeża portowego. Zdaniem prokuratury interesował się, bo chciał mieć informacje o firmach startujących w przetargu, po to, aby żądać od nich łapówki w zamian za wiadomości o konkurencji.

Komputer się zbuntował

Podczas zeznań Krzysztofa K. posłuszeństwa odmówił komputer sekretarki sporządzającej protokół. Udało się go naprawić po przerwie, ale zeznania K. nie zachowały się. Z pomocą przyszła pani prokurator, która skrzętnie notowała zeznania i dzięki jej notatkom udało się je odtworzyć.

* * *

Były wiceprezydent Szczecina Zbigniew Zalewski jest oskarżony o żądanie łapówki. Według prokuratury jako wiceprzewodniczący rady nadzorczej portu Szczecin -Świnoujście chciał 100 tys. zł od firmy Hydrobudowa. W zamian miał udzielić wskazówek, które pozwoliłyby wygrać przetarg na inwestycję wartą prawie 100 milionów złotych. Z korupcyjną propozycją miał wystąpić w jego imieniu Jan S.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński