Jak ustaliliśmy, chodzi o kilkaset tysięcy złotych, które chce otrzymać jeden z wierzycieli tej jednostki.
- Dokonane zajęcie nie stanowi zagrożenia dla funkcjonowania szpitala - zapewnia Paweł Bakun, dyrektor SPWZOZ w Stargardzie. - Owszem mamy ciągle problemy z obsługą zadłużenia wygenerowanego w poprzednich latach. Ta sprawa ma jednak charakter incydentalny. Jest to efekt zabezpieczenia, którego udzielił sąd, a dotyczy roszczenia finansowego w toczącej się sprawie. Zresztą roszczenia wątpliwego i spornego, jeszcze z czasów, kiedy nie byłem dyrektorem. W szpitalu były realizowane różne świadczenia przez podwykonawców, na zasadach bardzo niekorzystnych dla szpitala, a te nawet były realizowane bez zawartej umowy. Mam nadzieję, że sąd niezwłocznie uchyli to zabezpieczenie. Podkreślić trzeba, że takie zabezpieczenie nie daje pieniędzy wierzycielowi (muszą leżeć w depozycie). Możemy podpisać zobowiązanie, że jeśli sprawa w sądzie zostanie przegrana, to pieniądze zostaną wypłacone niezwłocznie, sąd może ustanowić inne zabezpieczenie - np. hipotekę. Jesteśmy jednostką publiczną, nie możemy upaść, a zapłata należności jest systemowo gwarantowana ze strony samorządu będącego właścicielem. Zapadła decyzja sądu jest w takiej sytuacji niezrozumiała, a wręcz bardzo szkodliwa społecznie.
Dyrektor SPWZOZ w Stargardzie podkreśla, że w związku z zajęciem szpitalnego konta przez komornika nikt z pracowników nie musi się martwić o to, że nie dostanie wynagrodzenia."
- Pensje zostały wypłacone - mówi Paweł Bakun.
Obejrzyj też: o stargardzkim szpitalu na sesji rady powiatu stargardzkiego:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?