Ludzie starsi, na emeryturach i rentach, coraz częściej ulegają namowom swoich krewnych i zaciągają dla nich kredyty, których nie mogą później spłacić.
- To nie tylko namowy krewnych, ale również uleganie reklamom, że wzięcie kredytu to drobnostka, a korzyści wiele - mówi Longina Kaczmarek, miejski rzecznik praw konsumenta w Szczecinie. - Rocznie zgłasza się do nas po pomoc kilkaset osób, które wpadły w pułapkę kredytową. Ostatnio trafiło do nas małżeństwo, oboje grubo po osiemdziesiątce, którzy zaciągnęli ponad 20 kredytów.
Inna pani, dość młoda emerytka, wzięła kredyt, by sprostać wymaganiom poznanego pana. Gdy pieniądze skończyły się, pan zniknął, ale horrendalny dług wobec banku pozostał.
Pewna babcia zafundowała wnukom laptopy, a kwota spłaty kredytu przekroczyła jej emeryturę. Inna pani postanowiła zmienić pomniki na nowe na grobie krewnych. Gdy przyszło do spłaty kredytu, rata była wyższa niż jej emerytura.
Co się dzieje, gdy takie osoby stają się niewypłacalne? Ile może zabrać komornik? Więcej na ten temat plus opinia eksperta w dzisiejszym papierowym wydaniu "Głosu Szczecińskiego".
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
