Błażej Kmieciak, przewodniczący komisji ds. pedofilii tłumaczył podczas konferencji prasowej, że komisja dąży do ochrony ofiary, „bez względu na strój sprawcy”.
Dodał, że dotąd zostały wszczęte 2 postępowania, ale komisja bada 20 innych spraw, które mogą dotyczyć postępowań wyjaśniających. - 121 spraw wpłynęło do komisji, monitorujemy 90 spraw w prokuraturze – wyliczał.
Z kolei członek komisji Agnieszka Rękas, przekazała, że 90 spraw dotyczy postępowań, które monitoruje komisja ds. pedofilii. Jak dodała w tych sprawach, które są w postępowaniu sądowym, komisja może się włączyć jako oskarżyciel posiłkowy. - Mieliśmy kilka przypadków, kiedy komisja stwierdziła, że mogłaby wstąpić jako oskarżyciel posiłkowy, ale pokrzywdzony nie wyraził na to zgody. Dwie sprawy są teraz prowadzone, w których jesteśmy oskarżycielem posiłkowym – mówiła.
Sprawa ks. Dymera
Dziennikarze zapytali komisję o sprawę zmarłego niedawno księdza Andrzeja Dymera, podejrzanego o pedofilię. - W związku ze śmiercią księdza musieliśmy zakończyć postępowanie, ale ono jest analizowane przez członka komisji - wyjaśniła Barbara Chrobak, zastępczyni przewodniczącego komisji.
Komisja tłumaczy się z podroży limuzynami
W czasie konferencji prasowej przedstawiciele komisji nie chcieli „rozmawiać o personaliach” spraw, którymi się zajmują. Często także wchodzi w polemikę z dziennikarzami.
Ci drudzy pytali m.in. o ostatnie doniesienia „Gazety Wyborczej”, która napisała, że przewodniczący komisji oraz jego zastępczyni używają limuzyn do celów prywatnych, przemierzając nimi nierzadko nimi ogromem odległości na koszt podatników. - Samochody są wykorzystywane wyłącznie do celów publicznych, nowe zarządzenia wydane przez komisję mają na celu większą transparentność. One wzorowane były na podstawie innych urzędów państwowych - przekonywał Kmieciak.
Tytuł ministra dla wiceszefowej komisji
Barbara Chrobak zapytana została, dlaczego używała tytułu „minister” w swoich profilach w mediach społecznościowych, o czym poinformowała „GW”.
W odpowiedzi wiceszefwa komisji stwierdziła, że informacje podane przez „GW” są nieprawdziwe. - Ja tam tego nie widziałam. Obecnie analizuję treść materiału prasowego i podejmę kroki prawne w związku z art. 212 (o zniesławienie - red.) - mówiła Chrobak.
Z kolei obecny na konferencji dziennikarz „GW” wskazał, że jego redakcja posiada screeny z wpisów na profilach Chrobak, a same wpisy zostały zmodyfikowane później.
Błażej Kmieciak próbował ratować sytuację, tłumacząc, że „minister” to określenie zwyczajowe. - Na rektora mówi się „magnificencja”, więc to kwestia pewnej tytulatury z „ministrami” – stwierdził.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?