Kombatanci oburzeni zachowaniem zastępcy prezydenta miasta

Piętnastego sierpnia zastępca prezydenta miasta Krzysztof Soska wraz z Renatą Łażewską w imieniu władz miasta i szczecińskiej rady miasta składali kwiaty w miejscach upamiętniających Bitwę Warszawską, jak i polskich żołnierzy biorących udział w innych czynach zbrojnych.

Kontrowersję wywołał fakt, że kwiaty złożone zostały również pod pomnikiem Braterstwa Broni Żołnierzy Polskich i Radzieckich, który znajduje się na terenie Cmentarza Centralnego. Prawa strona lokalnej sceny politycznej uważa, że jest to nieodpowiednie miejsce do świętowania setnej rocznicy Cudu Nad Wisłą i nawołuje do przeprosin oraz wyciągnięcia konsekwencji wobec zastępcy prezydenta.

Teraz do podjęcia działań wzywają prezydenta Piotra Krzystka kombatanci oraz organizacje zrzeszone w Porozumieniu Środowisk Patriotycznych.

- Z wielkim smutkiem przyjęliśmy wiadomość o tym nietaktownym zachowaniu, przyjmując je jako wyraz lekceważącego stosunku do historii naszego państwa oraz weteranów walk niepodległościowych, a także jako wyraz daleko idącej ignorancji historycznej. (...) Można podejrzewać, że dochodzi do "depolonizacji", w szczególności przejawiającej się w priorytetach, które władze miasta obrały sobie za cel promocji - czytamy w liście otwartym skierowanym do prezydenta miasta.

Pod listem podpisał się się m.in. major Zbigniew Piasecki "Czekolada" - żołnierz Armii Krajowej i Szarych Szeregów oraz władze Stowarzyszenia Osób Represjonowanych w Stanie Wojennym.

Innego zdania są członkowie Towarzystwa Miłośników Piłsudskiego, którzy uważają że podjęte przez szczecińską prawicę stanowiska są "nieszlachetne i pełne hipokryzji".

- Pan Marcin Pawlicki (...) częstokroć składał kwiat pod Pomnikiem Braterstwa Broni Żołnierzy Polskich i Radzieckich podczas obchodów Dnia Zwycięstwa. W szeregu przypadków przemawiał pod tym pomnikiem, także z okazji obchodów 26 Kwietnia. Ten precedens ma na celu odwrócenie uwagi od sprawy najważniejszej. Porażająca jest nieudolność radnych klubu PiS w sprawie budowy pomnika wielkiego męża stanu, bojownika o wolność i niezawisłość Polaków Marszałka Józefa Piłsudskiego. Obowiązkiem każdego Polaka jest budować tożsamość narodową, a nie skłócać lud w sprawach błahych - podkreśla Józef Dębski, Starszy Towarzystwa Miłośników Piłsudskiego.

Proszony o wyjaśnienie całej sytuacji wiceprezydent Soska podkreśla, że nie miał na celu urażenie kogokolwiek i przypomina, że w przeszłości przed tym pomnikiem występowali również politycy Prawa i Sprawiedliwości.

- Przede wszystkim chcieliśmy uczcić święto Wojska Polskiego i setną rocznicę Bitwy Warszawskiej. Jestem zaskoczony tym, jak zmanipulowano to wydarzenie. W tym miejscu wielokrotnie odbywały się uroczystości z asystą wojskową i trzymano tam wartę honorową przy wielu uroczystościach państwowych o charakterze wojskowym. Także działacze Prawa i Sprawiedliwości brali udział w tych wydarzeniach. W mojej ocenie takie słowa teraz są niegodne i nieodpowiednie - mówi Krzysztof Soska, zastępca prezydenta miasta.

Często pojawiającym się argumentem w tej dyskusji jest brak w naszym mieście pomnika upamiętniającego ojców niepodległości i marszałka Józefa Piłsudskiego. O pomniku marszałka, o czym dziś mało kto pamięta, poważnie rozmawiano już w 2010 r. Wówczas pierwowzorem dla rzeźby miała być fotografia marszałka przyjmującego defiladę na placu Saskim w Warszawie w roku 1927 lub obraz Wojciecha Kossaka.