- Od zawsze interesowałam się końmi. To moja pasja od dzieciństwa. Choć równie często siadam na terenowym motocyklu, tak jak narzeczony, to z uwagi na to, że chciałam mieć długą suknię postanowiliśmy, że konie mechaniczne zamienimy na te prawdziwe - opowiada pani Sylwia, Panna Młoda.
By dosiąść konia w sukni, pani Sylwia musiała wejść na murek przed domem, przy zsiadaniu miała pomóc ławeczka, ale ostatecznie z konia pomógł zsiąść Pan Młody, pan Mateusz.
Goście, którzy czekali przed kościołem byli zaskoczeni widząc Młodych na wierzchowcach. Wyglądali dostojnie i elegancko, byli zadowoleni ze swojej decyzji mimo deszczowej pogody.
- Wyglądają tak pięknie - zachwycała się jedna z ciotek.
Po mszy świętej na gości i Nowożeńców czekał "wesoły" autobus. Młodzi wynajęli pojazd PKS, by dojechać do domu weselnego.
W sierpniu Młoda Para pojedzie w podróż motocyklową do Rumunii.
Życzymy wszystkiego co najlepsze na nowej drodze życia!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?