Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejni członkowie klubu morsów w Szczecinie przeszli oficjalny chrzest. Było wesoło i widowiskowo ZDJĘCIA

Łukasz Czerwiński
Łukasz Czerwiński
Po dwóch latach przerwy Szczecińsko-Policki Klub Morsy im. Zbyszka Ulatowskiego zorganizował chrzest dla nowych członków. Jak mówią świeżo ochrzczone morsy, zimna kąpiel jest receptą na zdrowie i dobry humor.

- Po dwuletniej przerwie wracamy do wieloletniej tradycji i chrzcimy dzisiaj wszystkich, którzy w naszym klubie kąpią się od ponad roku i zdecydowanie są już morsami - mówi Ireneusz Kowieski, prezes klubu morsów i organizator wydarzenia.

Nowi członkowie klubu złożyli uroczystą przysięgę, a następnie każdy został oficjalnie pasowany przez Neptuna na pełnoprawnego morsa. Aby dopełnić ceremonię chrzczone osoby musiały zjeść śledzika i popić go olejem, a następnie przyjąć na siebie kubełek zimnej wody.

- To bardzo ważny dzień. Przyjechałam tu specjalnie sto kilometrów. Morsuję od czterech lat, a zbierałam się do tego przez dwadzieścia lat - mówi nam zaraz po chrzcie Alina, która przyjechała z okolic Łobza.

Gerard morsuje od dwóch lat, choć wcześniej wydawało mu się to niemożliwe, to teraz zachęca każdego do skorzystania z zimnej kąpieli.

- Zawsze uważam, że należy żyć sportowo i dlatego przychodziłem tutaj wielokrotnie, obserwowałem jak ludzie wchodzą do zimnej wody. Wydawało się to niemożliwe do momentu, w którym zdecydowałem się też wejść do wody. Polecam wszystkim, bo wydzielają się endorfiny i taka kąpiel poprawia nastrój - mówi.

Morsować każdy może

- W zasadzie mówi się, że jeśli ktoś ma problemy kardiologiczne, powinien się szczególnie obserwować, ale do nas przychodzą osoby z różnymi przypadłościami. Jeśli słuchamy swojego ciała i odpowiednio reagujemy, to możemy swobodnie morsować. Nikt przecież nie skacze na głęboką wodę i w każdej chwili można z niej wyjść. Nie mieliśmy żadnych dramatycznych przypadków - mówi Ireneusz Kowieski.

W niedzielę na swoją pierwszą kąpiel zdecydowała się Karolina, którą przekonał jej chłopak Dominik morsujący już od roku.

- Ja byłam pierwszy raz i od razu trafiłam na taką imprezę. Emocje sięgały zenitu w tej zimnej wodzie, ale gorąca ze mnie dziewczyna - żartowała po wyjściu z wody Karolina.

- Ja morsuję już od roku, ale kiedy wchodzę do wody, to czuję się jak za pierwszym razem. Wciąż jest adrenalina - dodaje Dominik.

Jak informuje prezes klubu morsów, oficjalnie sezon na morsowanie potrwa do końca kwietnia.

ZOBACZ TEŻ:

Nietypowy bal karnawałowy morsów na Głębokim w Szczecinie. Wykąpali się w przebraniach! Zobacz zdjęcia w galerii! >>

Morsowanie na Głębokim w Szczecinie. Nietypowy bal karnawało...

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński