Zabrakło jednego - podania przyczyny, która wpłynęła na taki krok.
- Na razie chciałbym zostawić to bez komentarza. Może w niedalekiej przyszłości pewne sprawy się rozjaśnią i będę mógł powiedzieć coś więcej - mówi tajemniczo. Na pewno nie ma to nic wspólnego ze zdrowiem, bo zawodnik zaznaczył, że czuł się na siłach, by kontynuować sportową karierę. Co dalej?
- Jestem teraz poza Polską na etapie zmiany branży. Nigdy nie kryłem, że mam pomysł na siebie po zakończeniu kariery i teraz go realizuję. Piłka ręczna na pewno zostanie w moim sercu, zresztą nie zrywam z nią tak definitywnie. Dziękuję wszystkim, także czytelnikom „Głosu Szczecińskiego” za wsparcie, gdy grałem - dodaje.
Pogoń ma teraz problem, bo została z jednym lewoskrzydłowym. Jakub Radosz dołączył do drużyny zimą, ale ma małe jeszcze ogranie w ekstraklasie. Jego konkurentem jest młody Dawid Krysiak, ale ostatnio zachorował na ospę i ma przerwę w grze.
Odejście Zydronia to też kolejne odmłodzenie drużyny. Latem ze Szczecina wyjechali inni doświadczeni gracze np. Michal Bruna, Bartosz Konitz czy Edin Tatar. W ich miejsce klub zatrudnił młodych szczypiornistów.
Pogoń sezon rozpoczęła od porażki w Elblągu, a w sobotę zagra po raz pierwszy w Szczecinie. O godz. 19 podejmie Wybrzeże Gdańsk.
1/8 finału EuroBasketu nie dla Polski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?