Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejna trudna Wielkanoc. Obostrzenia w kościołach podczas 3 fali epidemii koronawirusa. Kościoły będą otwarte, ale czy należy tam iść?

Matylda Witkowska
Matylda Witkowska
Już wszystko jasne. W Wielkanoc będzie można normalnie pójść do kościoła, choć limity wiernych zostały zmniejszone. Proboszczowie zastanawiają się, jak bezpiecznie zorganizować liturgię, a wierni – czy ryzykować uczestnictwo we mszy św. Naukowcy nie wahają się wcale, apelują by w te święta kolejny raz zostać w domu.CZYTAJ DALEJ >>>..
Już wszystko jasne. W Wielkanoc będzie można normalnie pójść do kościoła, choć limity wiernych zostały zmniejszone. Proboszczowie zastanawiają się, jak bezpiecznie zorganizować liturgię, a wierni – czy ryzykować uczestnictwo we mszy św. Naukowcy nie wahają się wcale, apelują by w te święta kolejny raz zostać w domu.CZYTAJ DALEJ >>>.. brak
W Wielkanoc będzie można normalnie pójść do kościoła, choć z powodu 3 fali koronawirusa i rosnącej liczby zakażeń limity wiernych zostały zmniejszone. Proboszczowie zastanawiają się, jak bezpiecznie zorganizować liturgię, a wierni – czy ryzykować uczestnictwo we mszy św. Naukowcy nie wahają się wcale, apelują by w te święta kolejny raz zostać w domu.

Wielkanoc 2021. Jakie będą obostrzenia na święta?

Po wczorajszej konferencji prasowej premiera Mateusza Morawieckiego i ministra zdrowia Adama Niedzielskiego wiadomo już jak będą wyglądać drugie w tej epidemii wiosenne święta. W tę Wielkanoc kościoły nadal będą otwarte, choć obowiązywać będą nieco surowsze limity wiernych. Będzie też można przemieszczać się po Polsce i odwiedzać krewnych. Ale czy na pewno należy to robić?

Według zaostrzonych wytycznych w Wielkanoc w kościołach będzie mogła przebywać najwyżej 1 osoba na każde 20 mkw. powierzchni. Wierni będą musieli zachować dystans 1,5 metra od siebie i podczas nabożeństw mieć na sobie maseczki. Minister zdrowia Adam Niedzielski i sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski biskup Artur Miziński w środę zaapelowali wspólnie o przestrzeganie tych wytycznych i skierowali list do proboszczów o poważne podejście do limitów.

„Najwyższym dobrem doczesnym jest zawsze zdrowie i życie. Brak dbałości o zdrowie i życie własne oraz innych to działanie wbrew solidaryzmowi społecznemu i wbrew nauce Kościoła katolickiego” - napisali.

Wielkanoc 2021 w kościołach. Czy będzie święconka?

Nie wiadomo do końca, jak będzie to wyglądać w praktyce. Ze względu na szybko zmieniającą się sytuację Kościół z decyzjami czekał do ostatniej chwili. Wytyczne episkopatu mają być zaprezentowane dziś rano. Wiadomo, że wszystkie przewidziane tradycją i kościelnymi przepisami celebracje Triduum Paschalnego odbędą się, ale ich forma może być nieco zmieniona, na przykład procesje będą odbywać się symbolicznie i bez udziału wszystkich wiernych. Episkopat ma też przypomnieć, że popularne wśród wiernych błogosławienie pokarmów nie jest obowiązkowe i równie dobrze może go dokonać w domu głowa rodziny.

Część polskich biskupów już wydała zalecenia, na przykład kierujący obecnie archidiecezją krakowską abp Marek Jędraszewski zalecił, żeby święcenie pokarmów w miarę możliwości odbyło się na świeżym powietrzu, zalecane są za to transmisje i zwiększenie liczby nabożeństw. Potwierdził też dyspensę.

Arcybiskup łódzki Grzegorz Ryś do wczoraj nie wydał wytycznych. Na razie do niedzieli palmowej włącznie obowiązuje dyspensa od uczestnictwa w mszach św. Trudno wyobrazić sobie, żeby w obecnych warunkach epidemicznych nie była ona przedłużona także na Wielkanoc.

Kolejna Wielkanoc bez normalnych wizyt w kościołach

Rok temu w Wielkim Tygodniu w kościołach obowiązywał horrendalny limit pięciu wiernych na mszy św., a w regionie łódzkim w zeszłym roku święconki praktycznie nie było. Wyjątek stanowiła parafia w Tumie pod Łęczycą, gdzie proboszcz zaopatrzony w kropidło przejechał przez wsie otwartym kabrioletem, a wierni stali z koszykami w drzwiach i oknach domów. W Wielkanoc limit zwiększono do 50 osób, ale większość wiernych i tak ze strachu została w domach.

Tym razem panika związana z pandemią jest mniejsza, przeważa przekonanie, że wiele rzeczy da się zorganizować, zachowując zdrowy rozsądek i zasady bezpieczeństwa. Proboszczowie z regionu powoli przygotowują się do Wielkanocy, zakładając że będzie ona bardziej normalna niż rok temu, choć decydujące znaczenie będą mieć wytyczne wydane przez abp. Rysia.

Ks. Wiesław Kamiński, proboszcz parafii św. Piotra i Pawła w Łodzi chciałby zorganizować święcenie pokarmów, ale z ustawiania stołów w kościele zrezygnuje, bo jednak tłoczyli się wokół nich wierni.

- Myślę, że każdy stanie ze swoim koszykiem w ławce, zachowując dystans społeczny- mówi ks. proboszcz.

Proboszcz chce dodatkowo otworzyć dla wiernych dolny kościół i wystawić Najświętszy Sakrament, by wierni mogli w Wielkanoc wejść do kościoła na modlitwę w dowolnym czasie. Będzie też stosował limity wiernych, choć nie spodziewa się tłumów. Wiele osób z powodu epidemii rezygnuje z wizyty w kościele. Jego zdaniem limity wiernych w niezbyt religijnej Łodzi nie są dużym utrudnieniem. - Łódź to nie jest diecezja tarnowska, gdzie frekwencja na mszach św. wynosi 70 proc. - mówi proboszcz.

Trudniej będzie na wsiach w regionie, gdzie kościółki często są małe, a wiernych sporo. Dlatego wiele niezaszczepionych osób nadal nie wie, czy się wybierze na mszę św., czy jednak nie.

Wielkanoc 2021? Czy można spędzić go z rodziną?

Dylemat ma też większość rodzin z regionu łódzkiego: spotykać się z bliskimi, czy kolejne święta zostać w domu. Obecnie liczba zakażeń jest tragiczna, wczoraj w kraju odnotowano 34 tys. przypadków, z tego w regionie łódzkim ponad 2,1 tys. To oznacza, że liczba zakażeń w Łódzkiem jest... 57 razy wyższa niż w ubiegłoroczną Wielkanoc i dwa i pół raza wyższa niż w czasie ostatniego Bożego Narodzenia. Jednocześnie ponad połowa osób w wieku 70 lat i starszych nadal jest niezaszczepiona.

Dlatego pan Krzysztof z Łodzi właśnie podjął decyzję: tych świąt nie spędzi ze swoimi starszymi już rodzicami.

- W najbliższych dniach rodzice mają szczepienia, za kilka tygodni będą odporni, wiosną będzie też pewnie mniej zakażeń. Dlatego te kilka tygodni jeszcze jakoś wytrzymamy osobno. Przez rok prawie się nie widywaliśmy, nie chciałbym, żeby na koniec epidemii coś im się złego stało – mówi łodzianin.

Przymusowa rozłąka czeka też tych, których bliscy pracują za granicą. Z przylotów rezygnuje właśnie wielu mieszkańców Łódzkiego pracujących na Wyspach Brytyjskich. Tamtejszy rząd, aby nie doprowadzić do powrotu epidemii, zapowiedział 5 tys. funtów kary dla osób, które wyjadą na Wielkanoc za granicę. To około 27 tys. zł.

Na szczęście rzadko przylatywałam do Polski na Wielkanoc, więc straty tak bardzo nie odczuwam. Ale mój chłopak wybierał się na rodzinną uroczystość i niestety nie pojedzie – mówi łodzianka mieszkająca na stałe w Londynie.

Jakby tego było mało samotnie Wielkanoc spędzi też około 25 tys. mieszkańców regionu skierowanych na kwarantannę i około 15 tys. obecnie zakażonych.

Nie ma zakazu przemieszczania się na Wielkanoc. Jest apel o zostanie w domach

Zakazu przemieszczania się i odwiedzin formalnie nie ma, ale premier Mateusz Morawiecki zaapelował, by te święta spędzić we własnym domu.

- Chcę zaapelować już dziś o to, żebyśmy spędzili je w wąskim gronie, w gronie najbliższej rodziny - mówił na wczorajszej konferencji prasowej. Przyznał też, że apel ten jest trudny, bo Wielkanoc to święta rodzinne, które spędzamy z bliskimi.

Wielu Polaków się z nim zgadza, a nawet chciałoby odgórnego zakazu przemieszczania się. Z badania opinii publicznej zrealizowanego przez UCE Research i Syno Poland wynika, że Polacy są podzieleni niemal po równo. 42 proc. Polaków uważa, że w obliczu narastającej trzeciej fali pandemii powinien zostać wprowadzony świąteczny zakaz przemieszczania się, Natomiast 47 proc. jest przeciwnego zdania, a 11 proc. nie ma stanowiska w tej sprawie.

– Widać, że społeczeństwo jest podzielone niemal pół na pół, bo te wartości niewiele się różnią od siebie. Z jednej strony jest lęk, ale też pewna odpowiedzialność za zdrowie swoje i innych w obliczu największej fali pandemii, jaką dotychczas odnotowano. Z drugiej strony izolacja jest już tak uciążliwa, że ludzie chcą odwiedzać najbliższych. Ten problem dotyczy zwłaszcza osób, które są samotne – komentuje prof. Krzysztof Krajewski-Siuda, ekspert Instytutu Sobieskiego w dziedzinie ochrony zdrowia.

Lekarze apelują, żeby nie iść w Wielkanoc do kościoła

Takich wątpliwości nie mają lekarze zakaźnicy. Prof. Anna Piekarska, kierownik Katedry Chorób Zakaźnych Uniwersytetu Medycznego w Łodzi jest zdania, że w tę Wielkanoc nie należy odwiedzać ani rodziny ani kościoła.

-Proszę spędzić Wielkanoc w domu, najwyżej na spacerze w lesie – apeluje do mieszkańców Łódzkiego.

Jak podkreśla prof. Piekarska kościoły są miejscem, w którym tworzą się zbiorowiska ludzkie, a na dodatek ludzie są tam przez godzinę w jednym miejscu. Emisji wirusa sprzyja wspólny śpiew wiernych i czynności liturgiczne.

- Czynności, które dzieją się w czasie kultu są momentami przenoszenia zakażenia. To nie ulega żadnej wątpliwości - podkreśla prof. Piekarska.

Co na to duchowni? Proboszcz Wiesław Kamiński przyznaje, że te święta znów będą trudne. Bo z jednej strony wierni w czasie pandemii szukają w Bogu i wspólnocie kościelnej wsparcia, z drugiej konieczne jest przestrzeganie zasad sanitarnych. Jednak jego zdaniem to nie wizyta w kościele czy święcenie pokarmów, czy nawet spotkania z ludźmi są w Wielkanoc najważniejsze.

- Chodzi o to, żebyśmy na co dzień żyli zmartwychwstaniem Pana Jezusa i uwierzyli, że z Bogiem zło jest do pokonania. To jest istotą tych świąt – mówi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński