Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pseudohodowla psów pod Kartuzami zlikwidowana! Wolontariusze i inspektorzy OTOZ odebrali ponad 100 zwierząt

Lucyna Puzdrowska
Lucyna Puzdrowska
Fundacja Beagle w Dom
Od wielu miesięcy wolontariusze Fundacji Beagle w Dom obserwowali teren w Łapalicach, gdzie prowadzona była m.in. hodowla psów. Przeprowadzili szczegółowe dochodzenie, by wreszcie 23 sierpnia z nakazem prokuratorskim wraz z inspektorami OTOZ Bojano w asyście policji wkroczyć na teren posesji i zlikwidować pseudohodowlę, którą prowadzono tu od 15 lat!

Jak informuje Fundacja Beagle w Dom, 23 sierpnia udało się odebrać właścicielowi 104 psiaki.

Podczas inspekcji właściciel pseudohodowli próbował ukryć liczbę psów. Najpierw twierdził, że ma ich 41, wszystkie bardzo kocha i żadnego nigdy nie sprzedał. Zapytany o imiona, powiedział, że używa tylko dwóch imion - Borsuk dla samców i Niunia dla suk. W trakcie interwencji przenosił psy z piwnicy do bud. Psy były poukrywane na całej posesji… - czytamy w relacji fundacji.

- Wszystkie psy trzymane były w tragicznych warunkach, zapchlone, z poobgryzanymi uszami, zmianami skórnymi. Przy bramie wjazdowej stał kojec z ciężarną suką. Większość suk jest tak wyeksploatowana, że ciągną listwy mleczne po podłodze - relacjonują wolontariusze fundacji.

Właściciel przyznał się, że karmi psy drożdżówkami - spleśniałymi, które nota bene wypełniały trzy samochody stojące na posesji oraz bułką tartą - przetrzymywaną w beczce z robakami. W psich klatkach i budach przetrzymywane były również kury, pawie i gołębie. Szczeniaki właściciel przetrzymywał w piwnicy i budach zamykanych na skobel - czytamy.

Na posesji znaleziono mnóstwo kości pochodzących od zwierząt hodowlanych, które rzekomo właściciel miał dostawać za darmo. Oprócz tego inspektorzy znaleźli beczki ze śladami padliny w takim stanie rozkładu, że nie sposób określić, jakie szczątki zwierząt się w nich znajdowały.

W piwnicy znaleziono też leki, których mogą używać tylko lekarze weterynarii. Właściciel przyznał się, że posiada je nielegalnie, że sam leczy i szczepi psy, a kiedyś nawet sam je tatuował.

- Dziękujemy OTOZ Bojano i powiatowej inspektor weterynarii pani Jolancie Grotkowskiej, że dziś doprowadzili interwencję do końca - mówią członkowie fundacji. - Dla nas najważniejsze, że psy są już bezpieczne. Ale oczywiście, wobec właściciela pseudohodowli zostaną podjęte konsekwencje prawne. Zadbamy, by został ukarany za to, jaki los zgotował zwierzętom - dodają.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dyrektor Zamku Królewskiego w Warszawie przyjechał do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza