Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejna osoba zmarła czekając na pomoc. Słupki utrudniają dojazd

Emilia Chanczewska
Peugeot i opel zaparkowane na osiedlowej drodze. Z prawej strony przejazd zagradzają słupki, z lewej stoją pojemniki na śmieci
Peugeot i opel zaparkowane na osiedlowej drodze. Z prawej strony przejazd zagradzają słupki, z lewej stoją pojemniki na śmieci
Na osiedlu Hallera roi się od słupków, ogrodzeń, szlabanów. Utrudniają dojazd służbom ratunkowym. Znów doszło do tragedii

„Na osiedlu Hallera mieszkańcy sami proszą się o nieszczęście” - artykuł pod takim tytułem napisała na naszym portalu stargard.naszemiasto.pl Marzena Wójcik z os. Hallera. Opisała bulwersującą sytuację.

- Wieczorem w jednym z bloków zasłabł starszy mężczyzna - napisała pani Marzena. - Natychmiast wezwano pogotowie, a ponieważ chory jeszcze samodzielnie oddychał spokojnie czekano na karetkę. Po około 10-15 minutach karetki nadal nie było, a stan zdrowia znacznie się pogorszył. Po powtórnym telefonie zdziwiona dyspozytorka powiedziała, że karetka już jest na osiedlu i nie wie dlaczego nie ma jeszcze lekarza przy chorym. Z okien było widać błyskające gdzieś światła karetki, której kierowca próbował z różnych stron dostać się jak najbliżej klatki schodowej. Niestety, możliwe dojazdy z dwóch stron blokowały nieprawidłowo zaparkowane auta, a przez trawnik nie można było dojechać przez powbijane metalowe słupy. Ponad półgodzinna reanimacja podjęta początkowo przez jedną z sąsiadek, a dopiero potem przez ratowników medycznych, niestety nie powiodła się.

Mężczyzna zmarł w domu.

- W sobotę po godzinie 19 otrzymaliśmy zgłoszenie do pacjenta na osiedle Hallera - potwierdza Elżbieta Sochano-wska, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie. - Zadysponowany został zespół podstawowy i dodatkowo zespół specjalistyczny. Mimo prowadzonej reanimacji - ratownicy kontynuowali akcję podjętą przez osoby znajdujące się w miejscu zdarzenia - mężczyzny nie udało się uratować. Faktem jest też, że karetka miała utrudniony dojazd do pacjenta. Istotnym jest, że ratownicy udając się do pacjenta muszą zabrać ze sobą także potrzebny sprzęt i wyposażenie, które jest dość ciężkie. Dlatego też konieczne jest zaparkowanie ambulansu jak najbliżej miejsca zdarzenia.

Niestety, był to już kolejny taki przypadek w tym miejscu.

Na os. Hallera jest problem z ogradzaniem się przez wspólnoty i z parkowaniem w sposób uniemożliwiający przejazd.

- W pewnym stopniu można to zrozumieć, aut jest coraz więcej i zajmują każdy dostępny kawałek gruntu - napisała Marzena Wójcik. - Właściciele nie patrzą, że blokują jedyny wolny dojazd do bloku.

- Każdego rodzaju przeszkody czy ograniczniki powodują niestety wydłużenie czasu dotarcia do pacjenta i opóźniają akcję ratunkową - mówi rzeczniczka pogotowia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński