Szczecinianie do meczu ze Startem przystąpili w nieco krótszej rotacji, ponieważ w sobotni poranek pojawiła się informacja, że klub rozwiązał kontrakt z Jakovem Mustapiciem. Na jego miejsce przyleci Isaiah Briscoe, ale dopiero w przyszłym tygodniu.
Gospodarze byli faworytem tego spotkania, ale to goście rozpoczęli lepiej. Z dystansu trafiali Thomas Davis i Dustin Ware, a dobrą formę z poprzedniego pojedynku podtrzymał Cleveland Melvin. Nieco słabiej wyglądało to pod koszem ze strony Bena McCauleya, który przez cały tydzień zmagał się z chorobą i nie trenował. Mimo to po pierwszej kwarcie King prowadził 17:14.
Po stronie Startu początek należał do Tweety'ego Cartera, ale druga kwarta to już popis Bryntona Lemara, który rzucił aż 17 punktów i sprawiał problemy w każdym elemencie: wjeżdżał pod kosz, wymuszał faule i trafiał z dystansu. Wszystko za sprawą zbyt małego nacisku na zawodników obwodowych. Wilki Morskie nie miały wielu opcji w ataku. Paweł Kikowski był bez punktów, a McCauley był nieskuteczny. W efekcie do przerwy gospodarze prowadzili 44:39.
Po kilkunastu minutach drużyny zmieniły strony, ale nie zmienił się obraz gry. Zawodnicy Startu skakali Wilkom po głowach, wygrywając wyraźnie walkę pod tablicami, a do tego trafiali z dystansu. Trener Biela nie mógł mieć zastrzeżeń praktycznie tylko do Melvina i Ware'a. Przed ostatnią kwartą jego zawodnicy przegrywali 54:63.
O najważniejszej części meczu można powiedzieć tyle, że się odbyła. King znowu, podobnie jak ze Śląskiem Wrocław, czwartą kwartę zagrał bardzo słabo, przegrywając 11:25. Gracze Startu byli dużo szybsi, skuteczniejsi i wygrali całkowicie zasłużenie 88::65.
- Jestem strasznie zagotowany. Podejmowaliśmy dziwne decyzje, oddawaliśmy dziwne rzuty. Niepotrzebne nerwy i graliśmy zbyt na siłę, a mało zespołowo. Mówię o sobie, ale też o całym zespole - mówił na gorąco po meczu Paweł Kikowski, kapitan Kinga.
Przed zespołem ze Szczecina mecz we własnej hali ze Stalą Ostrów Wielkopolski (7 lutego, godz. 19.30).
Start Lublin - King Szczecin 88:65 (14:17, 30:22, 19:15, 25:11)
King: Melvin 17, Ware 16, Wilczek 9, Kikowski 6, Davis 5, McCauley 5, Łapeta 3, Bartosz 2, Kobel 2, Kucharek 0.

Nowe inwestycje w Rypińskim Centrum Sportu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?