Zarzuty Komisji Ligi są podobne do poprzednich. Delegat zwrócił uwagę na nieprzepisowe transparenty, silne natężenie wulgaryzmów i po raz kolejny na słabą pracę spikera, który znów nie upominał kibiców, że niewłaściwie się zachowują.
- Nie może być tak, że delegat na mecz ekstraklasy jest głuchy i ślepy - denerwuje się spiker podczas meczów Pogoni, Adam Wosik. - Mogę przedstawić zapisy z monitoringów, na których wyraźnie proszę fanów o kulturalny doping. Kibice nawet gwizdali na moje komunikaty.
Wosik spikerką podczas meczów Pogoni zajmuje się już ładnych kilka lat i nie było do niego większych zastrzeżeń. - Większość meczu spędziłem na kłótniach z delegatem, zamiast skupić się na komunikatach. Od tego, by upominać mnie jest zresztą kierownik do spraw bezpieczeństwa, który nie ma do mnie pretensji.
Dramatyczne jest to, że ocenia się pracę spikerów, sędziów, ale nie delegatów, którzy często są głusi i nie grzeszą znajomością prawa. Poza tym nie mogę upominać kibiców, gdy na boisku dzieje się coś ciekawego. A często w takich właśnie sytuacjach jestem o to przez delegata proszony.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?