Stanąć mają pociągi Regio, czyli lokalne oraz InterRegio, czyli połączenia międzywojewódzkie, jak na przykład "Mewa" i "Portowiec" ze Szczecina do Warszawy. Po północy 29 czerwca żaden pociąg PR nie wyruszy w trasę. Mieszkańcy regionu mogą jednak mocno odczuć skutki strajku, wszak PR to monopolista w połączeniach lokalnych. Kolejarze mówią, że to ostateczność, bo wyczerpali wszelkie możliwości nacisku na decydentów.
- Nasza decyzja o strajku jest aktem desperacji, bo wszelkie możliwe sposoby uniknięcia naprawy PR nie przyniosły żadnych skutków - mówi Leszek Miętek, przewodniczący Konfederacji Kolejowych Związków Zawodowych.
Zdaniem związkowców Maria Wasiak, minister infrastruktury i rozwoju w ogóle nie reaguje na problemy i spółkę czeka bankructwo. Przykładem ma być to, co stało się po likwidacji śląskiego zakładu PR i powołania w zamian Kolei Śląskich.
- To dwa tysiące ludzi wyrzuconych na bruk, dzisiaj to dotyczy pracowników całej spółki - dodaje Miętek.
Według danych przytoczonych przez związkowców od początku usamorządowienia PR, czyli od 2008 roku z kolei odeszło 24 mln pasażerów.
Tymczasem kierownictwo spółki powołało sztab kryzysowy, który ma złagodzić skutki strajku dla pasażerów. Jest też nadzieja, że do akcji w ogóle nie dojdzie. - Cały czas trwają rozmowy ze stroną społeczną. Mamy nadzieję, że dojdzie do porozumienia - mówi Joanna Bator ze spółki PR.
Związkowcy odwołają strajk jeśli zostaną spełnione postulaty, czyli podpisany pakt gwarancji pracowniczych. Dodajmy, że pracownicy Przewozów Regionalnych strajkowali w sierpniu 2011 roku. 17 sierpnia na tory regionu nie wyjechało 220 pociągów.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?