Dzwonił mieszkaniec ulicy Kordeckiego. Z okna mieszkania na 12 piętrze widział jak dwóch mężczyzn wrzuca trzeciego do bagażnika. Autem, którym doszło do porwania była... taksówka.
- Zawiadomienie brzmiało poważnie i poważnie do tego podeszliśmy - mówi kom. Przemysław Kimon z zachodniopomorskiej policji.
Policjanci zaczęli przeglądać monitoring, skontaktowali się z firmami taksówkarskimi.
Po kilku godzinach dotarli do trzech mężczyzn, w tym do tego porwanego. Nic mu się nie stało, bo okazało się, że cała historia była żartem. Taksówkarze "porwaniem" postanowili umilić sobie czas czekając na kolejny kurs
- Taksówkarze podczas postoju zażartowali sobie i wrzucili kolegę do bagażnika. Potem szybko go wyciągnęli, czego zawiadamiający nas już nie widział. Między tymi taksówkarzami nie było żadnego konfliktu. Potwierdził to też "porwany".
- To był żart. Ale, żeby to ustalić musieliśmy poświęcić sporo czasu - dodaje kom. Kimon.
Polecamy na gs24.pl:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?