Wszystko dzięki badaniom DNA. Przy okazji wyszło na jaw, że na "koncie" mają więcej podobnych rozbojów. Do sądu trafił właśnie akt oskarżenia przeciwko dwóm mieszkańcom Miastka.
Wystarczył naskórek
23-letni Marcin S. oraz 20-letni Marcin G. skrępowali sprzedawcę damskimi rajstopami i taśmą klejącą. Po kradzieży telefonów udało im się uciec. Ale na rajstopach zostawili drobinki swojego naskórka. Policja wysłała materiał biologiczny do laboratorium kryminalistycznego.
Trzy miesiące później w Sępólnie Krajeńskim doszło do kolejnego napadu na sklep z telefonami komórkowymi. Tym razem sprawców udało się złapać.
Policja powiązała obie sprawy, gdyż sprawcy działali podobnie jak w Kamieniu. Porównano próbki DNA z naskórka znalezionego w Kamieniu z DNA zatrzymanych mężczyzn. Okazało się, że są identyczne. Policja podejrzewa, że mężczyźni byli zamieszani w jeszcze dwa napady na terenie województwa.
- Gdyby to ode mnie zależało badałbym DNA każdej kropli krwi pozostawionej na miejscu przestępstwa. To pewniejsze niż odciski palców - mówi sędzia Maciej Strączyński, przewodniczący III Wydziału Karnego Sądu Okręgowego w Szczecinie. - Niestety ta metoda jest za rzadko stosowana.
Gwałciciel poznany po ślinie...
Więcej w papierowym wydaniu "Głosu"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?