Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koczuje w komórce

Wioletta Mordasiewicz, 11 stycznia 2006 r.
Bogusław nie chce pokazywać twarzy, bo wstydzi się warunków, w których przyszło mu żyć. Mówi, że nie boi się pracy. Oby tylko ktoś ją dał.
Bogusław nie chce pokazywać twarzy, bo wstydzi się warunków, w których przyszło mu żyć. Mówi, że nie boi się pracy. Oby tylko ktoś ją dał. Wioletta Mordasiewicz
W nieogrzewanej komórce w stargardzkim śródmieściu mieszka mężczyzna. Interweniują sąsiedzi, którzy obawiają się, że lokator zamarznie pod ich oknami.

Bogusław koczuje w murowanej komórce od 18 miesięcy. Z żoną mu się nie ułożyło. Do córek nie chce iść. Wolałby, jak sam mówi, zamarznąć na śniegu, niż być im ciężarem. Przynoszą mu jedzenie. Będąc jeszcze z żoną, miał meldunek u matki. Ale sprzedała mieszkanie. Jego domem stała się obskurna komórka.

- W ubiegłym roku były większe mrozy i jakoś tu przetrwałem - mówi Bogusław. - Jestem przyzwyczajony do zimna. Ale cały czas myślę o tym, co dalej począć.

Jest hydraulikiem i szuka pracy

Bezdomny mężczyzna ma 38 lat i fach w ręku. Jest hydraulikiem i spawaczem. Pracował w kilku stargardzkich firmach. Odszedł ze schroniska w Korytowie, kilka kilometrów za Choszcznem.

- Niemal całe dnie musiałem tam ciąć drewniane bele - opowiada. - Strasznie bolał mnie kręgosłup. Poza tym chcę w Stargardzie znaleźć pracę i wynająć pokój. Tylko na razie nie stać mnie na to.

W ośrodku w Korytowie był dwa miesiące. Odszedł, bo nie wytrzymał dyscypliny. Dała też o sobie znać tęsknota za córkami i wnuczką. Pracownicy socjalni z opieki społecznej namawiali go, by wrócił. Ma tam opłacony pobyt do końca marca. Nie chce. Mówi, że zimę przetrwa tutaj.

Mogą się starać

Bezdomny mężczyzna marzy o własnym, ciepłym kącie.

- Zgodnie z uchwałą rady miejskiej o mieszkanie socjalne mogą ubiegać się tylko członkowie wspólnoty samorządowej - wyjaśnia Jadwiga Dąbrowska, wiceprezes Stargardzkiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego w Stargardzie. - Ale osób bez zameldowania nie odsyłamy z niczym. Muszą jednak wykazać, że są związani z miastem. Na przykład, że pobierają zasiłek z opieki społecznej. Jeśli nie, na miejscu muszą złożyć oświadczenie, że pochodzą stąd. Wtedy mogą starać się o przydział lokalu socjalnego w Biurze Przydziału i Zamiany Mieszkań przy ul. Okrzei.

Pana Bogusława czekają jednak długie lata oczekiwania. Z końcem minionego roku na liście oczekujących na mieszkanie komunalne było ponad 500 osób.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński