Karolina Grzeszak, bo o niej mowa, ukończyła liceum nr 17 w Szczecinie, szkołę o profilu psychologicznym. Zawsze interesowały ją sprawy związane z człowiekiem, w tym z jego zdrowiem, problemami, chorobami i rozwojem. Psychologia, to był tylko pierwszy krok. Chciała połączyć swoje dwie pasje: kosmetykę i psychologię. Niestety nie było wtedy kosmetologii w Szczecinie, musiała więc zacząć od dwuletniej szkoły kosmetycznej. Już podczas nauki w Studium wertowała przewodniki po szkołach w poszukiwaniu kosmetologii w Polsce.
- Na szczęście powstała Wyższa Szkoła Kosmetologii i Promocji Zdrowia, której byłam jedną z pierwszych absolwentek.
To było dla Karoliny jeszcze za mało. Ponieważ w Szczecinie nie można zrobić tytułu magistra, drugi etap nauczania musiała przenieść do Poznania, na Uniwersytet Medyczny, na wydział farmaceutyczny ze specjalizacją z kosmetologii-opowiada. W tym roku broni pracy związanej, ogólnie mówiąc, z cellulitem czyli lipodystrofią typu kobiecego.
Nie tylko uczyła się, ale i zdobywała doświadczenie zawodowe pracując. Przez cztery lata w gabinecie kosmetycznym. Po tym założyła własną firmę, Gabinet Kosmetologii Profesjonalnej, który mieści się przy ulicy Rydla 92.
- Bardzo pomogła mi psychicznie w podjęciu decyzji o otwarciu własnej firmy moja mama - przyznaje się.
Już w liceum przez kilka lat brała udział w wolontariacie, prowadząc zajęcia i zabawy dla dzieci zdrowych i niepełnosprawnych. W ciągu ostatniego roku dwa razy udzielała porad do lokalnych gazet. Planuje zająć się doradzaniem osobom po chorobach onkologicznych, jak dbać o siebie w tym trudnym dla organizmu czasie.
- Dla mnie to tylko podzielenie się swoją wiedzą, a dla kogoś może to być kilka cennych wskazówek - tłumaczy. - Natchnęła mnie do tego pani psycholog, z którą miałam niedawno zajęcia z onkologii.
W gabinecie prowadzi wiele zabiegów związanych z pielęgnacją twarzy i ciała. W tym mezoterapię bezigłową, mikrodermabrazję diamentową, peeling kawitacyjny czy głębokie złuszczanie kwasem glikolowym. Nazwy jeśli coś mówią, to kobietom.
- Nie tylko - śmieje się i dodaje: - Wprowadziłam też nowości, jak zabieg regenerująco-liftingujący Mary Cohr, makijaż permanentny czy beaute aromatique.
Wyjaśnia też tajemniczo brzmiące dla mężczyzny nazwy.
- Złuszczanie kwasem glikolowym, to bardzo proste, ale efektywne zabiegi. Kwas glikolowy jest częścią grupy kwasów znajdujących się w owocach cytrusowych, jabłkach, winogronach, trzcinie cukrowej i kilku innych. W lecznictwie znalazł zastosowanie już 30 lat temu, ale dziś przeżywa renesans. Kwas można stosować w różnych stężeniach w zależności od charakteru zaburzenia i rodzaju skóry. Dzięki eksfoliacji wierzchniej warstwy, skóra staje się wygładzona, nawilżona, bardziej promienna. Takie działanie stymuluje wzrost produkcji kolagenu oraz odbudowę włókien elastyny opóźniając w ten sposób efekt starzenia skóry.
Marzy o kupieniu laseru do gabinetu. I ma nadzieję, że w najbliższym roku to marzenie zrealizuje.
Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorcówDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?