Kłopoty wicewójta Kozielic z czasów, gdy szefował strażakom

Mirosław Rabiega usłyszał zarzuty dwa miesiące temu. Informację podało Radio Szczecin. Potwierdza to prokuratura.

- Dotyczą niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień jako komendant PSP w Pyrzycach, przywłaszczenia pieniędzy oraz podawania nieprawdy w dokumentach - wylicza prokurator Joana Biranowska-Sochalska z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

Pieniądze miały pochodzić z wynajmu pomieszczeń należących do straży.

Proceder miał trwać aż dziesięć lat od 2007 r. do 2017 r.

Po przesłuchaniu Mirosław R. wyszedł na wolność, ale prokurator zastosował cały szereg wolnościowych środków zapobiegawczych.

- Poręczenie majątkowe, dozór policji, zakaz opuszczania kraju, zakaz kontaktowania się z określonymi osobami - wylicza prokurator Biranowska-Sochalska.

Były komendant nie przyznał się do winy. Obecnie jest zastępca wójta Kozielic.

- W związku z tym, że trwa cały czas postępowanie dowodowe ze względów formalno-prawnych muszę się powstrzymać od komentarzy. Mogę jedynie powiedzieć, że jestem niewinny. Osoby z którymi przez wiele lat miałem możliwość pełnić służbę i współpracować znają mnie najlepiej i wiedzą , jak cała sytuacja wyglądała. Dodam, że wielokrotnie moja działalność była kontrolowana i nigdy nie zarzucono mi niegospodarności i niezgodnego z prawem wydatkowania środków publicznych - powiedział GS24.pl.

Podejrzanemu miało pomagać dwóch strażników-ochotników. Usłyszeli zarzut pomocnictwa.

Śledztwo jest w toku.

ZOBACZ TEŻ: "Picek" zatrzymany. Prokuratura: Chciał zorganizować gang w stylu lat 90. [WIDEO, ZDJĘCIA]