Kłopoty radnego Duklanowskiego

Marek Duklanowski jest radnym Szczecina od listopada. Zanim zdobył mandat, od roku pracował w notowanej na warszawskiej giełdzie firmie Koelner, produkującej zamocowania budowlane.

Duklanowski jest zatrudniony na stanowisku kierownika oddziału. Umowę ma do końca 2011 r., ale teraz pracodawca postanowił go niezwłocznie zwolnić. Musi mieć na to zgodę rady miasta. Projekt uchwały sprzeciwiający się odwołaniu jest już gotowy. Wszystko wskazuje na to, że radni nie zgodzą się na zwolnienie kolegi.

W uzasadnieniu odmowy napisali, że zarzuty pracodawcy są gołosłowne. A chodzi m.in. o niewłaściwe i nierzetelne wywiązywanie się z obowiązków, doprowadzenie do rozpadu zespołu handlowego, narażenie pracodawcy na straty poprzez zbyt późne wręczenie wypowiedzenia za zajmowany lokal, brak solidności w wykonywaniu obowiązków służbowych, złe przygotowanie dokumentacji księgowych, ciągłe opóźnienia w zadaniach, brak wykonania planów sprzedaży.

- Brak zaangażowania, spóźnienia do pracy, zbyt słaba współpraca z przedstawicielami handlowymi - to kolejne zarzuty.

Zwierzchnik Duklanowskiego zapewnia, że jego decyzja jest merytoryczna, a nie polityczna. Innego zdania jest radny. Według niego, jedynym powodem planów zwolnienia jest uzyskany mandat. I na kilku stronach przekonuje radnych, dlaczego nie powinien zostać zwolniony.

- Argumentacja pracodawcy jest nieprawdziwa i w wysokim stopniu krzywdząca dla mnie - napisał.

Twierdzi, że po przyjściu do firmy zreformował oddział, który jest jednym z najlepszych w Polsce.

- Oferta Koelnera to kilka tysięcy różnych indeksów. Nie znam ich na pamięć, podobnie jak moi pracownicy, jednak zarówno im, jak i mnie nie jest to potrzebne. Zarządzanie sprzedażą to ponadto inna rzecz niż sama sprzedaż. W tej kwestii nie mam sobie nic do zarzucenia, wręcz przeciwnie, mój oddział jest dzisiaj z pewnością najbardziej "poukładanym" oddziałem w kraju - zapewnia.

Decyzja radnych zapadnie na sesji 28 marca.