Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Klęska

dc
Amerykanin Donald Suxho (pierwszy z prawej) jako rozgrywający PZU AZS spisywał się na tej pozycji znacznie lepiej niż grający na tej pozycji w Morzu Sławomir Gerymski.
Amerykanin Donald Suxho (pierwszy z prawej) jako rozgrywający PZU AZS spisywał się na tej pozycji znacznie lepiej niż grający na tej pozycji w Morzu Sławomir Gerymski. Marek Holiat
Bardzo słaby mecz obejrzeli w sobotę kibice w hali Szczecińskiego Domu Sportu. W pojedynku ostatniej i przedostatniej drużyny w tabeli (do tego meczu) lepsi okazali się niestety goście. Oba zespoły zaprezentowały poziom niegodny ekstraklasy i obie zasługują na grę w serii B - nikogo z serii B nie obrażając.

MORZE SZCZECIN - PZU AZS OLSZTYN 1:3 (26:24, 20:25, 24:26, 23:25)
MORZE: Wnuk, Gierczyński, Jurkiewicz, Rybak, Gerymski, Kocik, Cziszewski (libero) oraz Olichwer, peciakowski, Ostrowski, Grzesiowski.
PZU AZS: Kowalczyk, Grzyb, Śmigiel, Suxho, Siezieniewski, Żywołożnyj, Kuciński (libero) oraz Petersen, Szczurowki, Dobrowolski, Chadała.

Oba zespoły zdawały sobie sprawę, że bardzo ważna będzie zagrywka. I zarówno Morze jak i PZU AZS popełniały w tym elemencie fatalne błędy. Wystarczy powiedzieć, że dwukrotnie zawodnicy PZU AZS serwując z wyskoku trafiali... swych kolegów stojących pod siatką. Zagrywek autowych i w siatkę było mnóstwo.
Po seriach błędów serwisowych w pierwszym secie na zagrywce stanął Tomasz Kowalczyk. Nie serwował z wyskoku, więc siatkarze Morza mieli ułatwione zadanie w przyjęciu. Mimo to goście przegrywając 8:9, objęli prowadzenie 11:9. Szczecinianie po dwóch serwisach z wyskoku Radosława Rybaka wyrównali na 17:17. W końcówce szczęście uśmiechnęło się do Morza - Krzysztof Gierczyński zdobył punkt w ataku, a w rewanżu Siergiej Zywołożnyj nie trafił w boisko.
W kolejnych trzech setach wystarczyły dobre serwisy z wyskoku Krzysztofa Śmigiela. Atakujący drużyny z Olsztyna jest znany z dobrej zagrywki, ale chyba w ekstraklasie nigdy nie zdobył tylu punktów co w spotkaniu z Morzem. To zasługa fatalnego przyjęcia serwisu w zespole gospodarzy. W ogóle im dłużej mecz trwał, tym poziom pojedynku był coraz niższy. W drugim secie Śmigiel od remisu 13:13 wyprowadził swój zespółna prowadzenie 18:13. W trzeciej partii Morze prowadziło 16:10, ale Śmigiel najpierw podciągnął na 15:17, a gdy znów zagrywał - z 21:23 na 24:23. W czwartym secie Śmigiel zagrywał, gdy Morze wygrywało 22:19. Doprowadził do stanu 22:21, a w końcówce siatkarzom Morza zatrzęsły się ręce.
Po meczu w dobrym nastroju mogli być jedynie goście oraz grupa dziewczyn na trybunach, które przez cały mecz dobrze się bawiły, pląsając w rytm muzyki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński