Do "Głosu" w imieniu kilkunastu rodzin z Klępina przyszedł Jan Kozłowski. Zaniepokoiły go roboty, które w czwartek rozpoczęły się we wsi. Jest jednym z gospodarzy, któremu droga, planowana kiedyś do likwidacji, jest niezbędna. Mimo iż gmina Stargard równolegle do niej zrobiła drogę asfaltową.
- Stara droga jest jedynym bezpiecznym dojazdem do naszych domów - mówi pan Jan. - Ma łagodny wjazd, ciągniki swobodnie jeżdżą nimi na pola. Drogą, którą nam zrobili, nie da się jeździć zimą, gdy jest ślisko.
Mieszkańcy napisali protest do wójta.
- Wtedy zapewniano ludzi, że ta droga pozostanie - mówi Edward Lutyński, radny gminy Stargard. - Opracowywany plan zagospodarowania przestrzennego uwzględnia wniosek mieszkańców, by pozostawić na nim tę drogę.
Mieszkańcy boją się, że obietnice nie zostaną dotrzymane.
- Na skraju tej drogi zaczęły się jakieś roboty - mówi Jan Kozłowski. - Ktoś nawiózł górę ziemi. Podejrzewamy, że część drogi zostawią, a część zasypią.
Władze gminy uspokajają.
- Ta droga rzeczywiście miała nie istnieć, bo równolegle zbudowaliśmy nową - przyznaje Sławomir Makowski, zastępca wójta gminy Stargard. - Ale zmieniliśmy koncepcję i zrobiliśmy tak, jak ci ludzie chcieli. Ta droga pozostanie taka jaka jest.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?