Na początku było sporo obaw i niepewności. Dyrektor V LO Bożena Sobkowiak przyznaje, że też się bała. Trzeba było dostosować programy nauczania do nowej specjalności, poszukać możliwości praktycznego szkolenia. Dziś już wiadomo - to był strzał w dziesiątkę. W klasie jest 30 uczniów. 11 od początku zadeklarowało chęć latania i przeszło badania w Głównym Ośrodku Badań Lotniczo-Lekarskich we Wrocławiu.
Wkrótce dołączy do nich kolejna grupa 7 uczniów, którzy na badania do Wrocławia pojadą w marcu 2010 roku.
W lotniczej klasie jest 24 chłopców i 6 dziewcząt. - To wspaniali młodzi ludzie, którzy wiedzą, czego chcą - ocenia wychowawczyni i nauczycielka angielskiego Oliwia Frątczak. - Dla niektórych nauka w tej klasie to przygoda, dla innych start do kariery w lotnictwie.
Uczniowie, którzy przeszli badania lekarskie, wzięli udział w obozie przygotowanym przez Aeroklub Jeleniogórski. Uczyli się teorii, a także latali na szybowcach. Niektórzy już nawet samodzielnie, kierowani z ziemi przez instruktora. Jedyną dziewczyną, która zdecydowała się na samodzielny lot, była Kasia Fałdasz.
- Wylądowałam w tej klasie trochę przez przypadek i od razu zachłysnęłam lotnictwem - powiedziała nam Kasia. - Lot szybowcem? Trudno opisać, jakie to wrażenia. Powiem tylko, że każdy powinien spróbować, jakim szczęściem jest szybowanie w przestworzach, a potem bezpieczne lądowanie na ziemi.
Kasia mówi, że zawód pilota to dla niej chyba zbyt wielka odpowiedzialność. Może zostanie stewardesą. O pilotowaniu samolotów pasażerskich w przyszłości myśli jej kolega z klasy Piotr Rocztejn. On wybrał tę klasę z rozmysłem, bo chciałby kiedyś pracować w branży lotniczej.
Za rok czeka ich obóz spadochronowy. Chcieliby latać szybowcami nie tylko nad Jelenią Górą, w warunkach górskich, ale także u nas, w Aeroklubie Koszalińskim (tu niestety brakuje instruktorów z wymaganymi certyfikatami). Na lekcjach muszą pilnie uczyć się przedmiotów ścisłych, także zagadnień związanych z nawigacją, meteorologią, czy specjalistycznego języka angielskiego.
- Ta klasa cieszy się popularnością, mamy nawet dwójkę uczniów ze Słupska i jednego z Połczyna - dodaje Bożena Sobkowiak. - Dobrze, że koszaliński samorząd docenił tę inicjatywę i zechciał nas wspomóc finansowo. Rodzice dzwonią, pytają, czy podobne klasy będą tworzone w kolejnych latach. Na razie mówi się o tym, że klasa lotnicza będzie tworzona co trzy lata.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?