Na razie wszyscy są zachwyceni efektami pracy trenera Arkadiusza Miłoszewskiego. Prowadzi zespół od trzech spotkań i wszystkie szczecińska drużyna wygrała. Dwa pierwsze były na swoim parkiecie, a w niedzielny wieczór zaliczyła celująco bardzo trudny wyjazd.
King dobrze rozpoczął spotkanie, a szybko wypracowaną przewagę utrzymywał do przerwy. Agresywna obrona ograniczyła swobodę gospodarzom i ci nie byli skuteczni.
W trzeciej kwarcie Anwil na moment doprowadził do remisu (44:44 w 24. minucie), ale szybko szczecinianie odskoczyli m.in. po trójkach Sherrona Dorsey’a-Walkera.
W ostatniej części ważne punkty zdobywał Djoko Salić, pomagali też inni gracze. King miał kryzys, Anwil zbliżył się nawet na cztery punkty (80:84 na 30 sekund przed końcem), ale na więcej goście nie pozwolili. Trafiali osobiste, a włocławianie pudłowali trójki.
Kolejny mecz Kinga w niedzielę o godz. 19.30 w Słupsku. PGE Spójnia w piątek zagra w Lublinie. W tabeli King jest 5., Spójnia 11.
Anwil Włocławek - King Szczecin 80:89
Kwarty: 15:18, 18:23, 19:21, 28:27.
King: Dorsey-Walker 19 (3), Salić 18, Matczak 17 (3), Schenk 12 (1), Davis 9 - Kikowski 12 (2), Borowski 2, Kroczak, Bartosz.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?