Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

King Szczecin wygrał derby Pomorza Zachodniego w Energa Basket Lidze [ZDJĘCIA]

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
King Szczecin – PGE Spójnia Stargard 97:95
King Szczecin – PGE Spójnia Stargard 97:95 Andrzej Szkocki
Po powrocie PGE Spójni Stargard do koszykarskiej elity ten zespół nie potrafi znaleźć recepty na Kinga. W niedzielę nie przełamali się, bo zaprezentowali się przeciętnie.

Poziom derbów rozczarował. Więcej w tym spotkaniu było chaosu niż składnych akcji. Trochę mniej błędów popełnili gospodarze i stąd ich zwycięstwo. Mieli też mocniejszy obwód.

Po stronie Spójni na odpowiednim poziomie zagrał jedynie Shawn Jones, ale akcjami podkoszowymi nie mógł zapewnić drużynie sukcesu. Dobrze zaprezentował się też zmiennik – Paweł Kikowski, który groził rzutem za trzy, ale stanowczo zbyt rzadko gra była ustawiona pod tego skrzydłowego. Pozostali zawodnicy – bez ognia w grze.

W Kingu było więcej jasnych ogniw, a przede wszystkim lepsza skuteczność dystansowa. Dobrze z rzutem wszedł w mecz Bryce Brown, a w III kwarcie King zbudował przewagę po trójkach rzucanych w kontrach. Rzucami Zac Cuthbertson czy Tony Meier. Spójnia nie była tak groźna.

W IV kwarcie Wilki starali się pilnować przewagi 8-10 punktów, a Spójnia nie bardzo wiedziała, jak ma wybić gospodarzy z rytmu. Pomogli jej gospodarze. Po blisko czterech minutach ostatniej odsłony Spójnia wykorzystała słabszy okres Wilków i zmniejszyła straty. Po wsadzie Jonesa było 77:71 dla Kinga i trener Arkadiusz Miłoszewski zaprosił podopiecznych na naradę. Po powrocie na parkiet szczecinianie m.in. po trójkach Meiera i Filipa Matczaka powiększyli przewagę do stanu 87:74 na cztery minuty przed końcem. Goście próbowali doprowadzić do emocji w końcówce. Minutę przed końcem było tylko 92:88 dla Kinga. Goście nie wytrzymali jednak nerwowo, bo popełnili faul i Andy Mazurczak wykorzystał osobiste.

Spójnia szybko przeprowadziła akcję pod kosz, a po chwili przejęła piłkę i dwukrotnie za trzy rzucał Karol Gruszecki, ale pudłował. Na szczęście pod koszem znalazł się Krzysztof Sulima i trafił na 94:92. King miał piłkę po czasie dla trenera i 19 sekund. Drużynie udało się przeprowadzić piłkę na połowę rywala, więc goście faulowali. Cuthbertson wykorzystał oba rzuty i było 96:92. Tym razem to Machowski poprosił o czas. Spójnia potrzebowała szybkiej trójki. Gruszecki trafił, ale na sekundę przed końcem. Błyskawiczny faul taktyczny na Meierze był na 0,7 przed końcową syreną. Meier rzucił raz, a rzut rozpaczy Jonesa był nieskuteczny.

King Szczecin – PGE Spójnia Stargard 97:95
Kwarty: 24:20, 21:21, 23:17, 29:37
King: Meier 19 (4), Fayne 15, Mazurczak 12 (2), Cuthbertson 10 (2), Matczak 8 (2) – Brown 13 (3), Eads 9, Żmudzki 5, Kostrzewski 4, Borowski 2.
Spójnia: Jones 30, Fortson 13, Clarke 10, Gruszecki 8 (2), I. Brown 7 (1) – Sulima 12, Kikowski 6 (2), Mathews 4, Brenk 3, Grudziński 2.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński