King Szczecin - Stal Ostrów. Czas na pierwszy półfinał Energa Basket Ligi

Dobrze jednak, że ten pierwszy mecz będzie rozegrany w Szczecinie. King ma za sobą ciężką, pięciomeczową rywalizację z Anwilem Włocławek, która zakończyła się w środowy wieczór. Gdyby szczecinianie mieli jechać już w piątek do Ostrowa - te szanse na dobre otwarcie serii byłyby mniejsze.

- Nie będziemy myśleć o zmęczeniu. Mamy dużo chęci, motywacji, energii, a swoją najlepszą koszykówkę w rundzie zasadniczej graliśmy wtedy, gdy musieliśmy walczyć co trzy dni - podkreśla Arkadiusz Miłoszewski, trener Kinga.

Szkoleniowiec będzie miał do dyspozycji wszystkich graczy. Trudno oczekiwać, by wprowadzić jakieś zmiany w wyjściowym ustawieniu. Drużyna dobrze funkcjonowała, a zmiennicy sporo wnosili do gry.

Jak prezentowała się Stal? Zespół sporo zyskał, gdy wiosną dołączył do niego reprezentant Polski Michał Michalak. W tym czasie King zabiegał o skrzydłowego Zastalu Zielona Góra Przemysława Żołnierewicza, ale ostatecznie nie zdołał go przejąć (może nastąpi to latem, bo zawodnik jest dogadany z Kingiem, ale jeszcze szuka zagranicznej opcji) i zatrudnił Alexa Hamiltona. Michalak sporo rzuca, ale i Hamilton wnosi coraz więcej do gry Kinga.

Stal to przede wszystkim podkoszowy Damian Kulig, snajper Jakub Garbacz i rozgrywający Aigars Skele. Trener Andrzej Urban nie opiera zespołu na graczach ze Stanów Zjednoczonych, więc siłą rzeczy to będzie inny przeciwnik od Anwilu. Można się spodziewać, że będzie grał bardziej ułożoną koszykówkę.

W rundzie zasadniczej Stal dwukrotnie ograła Kinga. W Szczecinie spokojnie, ale wtedy King jeszcze nie złapał swojego rytmu, a w Ostrowie potrzebna była dogrywka. Za to Wilki zrewanżowali się stalowcom w rozgrywkach ENBL, ale to Stal była triumfatorem tego pucharu.

Jak będzie w półfinale Energa Basket Ligi? W sobotę o godz. 20 pierwsze spotkanie w Netto Arenie.