Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

King Szczecin - Stal Ostrów 76:86. Smutne święta Wilków [ZDJĘCIA]

Aleksander Stanuch
Aleksander Stanuch
King przegrał we własnej hali ze Stalą Ostrów.
King przegrał we własnej hali ze Stalą Ostrów. Sebastian Wołosz
Wilki Morskie przegrały 76:86 we własnej hali ze Stalą Ostrów Wielkopolski. Mecz nie stał na porywającym poziomie, a King z bilansem 5-6 wypadł poza czołową ósemkę Energa Basket Ligi.

Pojedynek ze Stalą Ostrów Wielkopolski zapowiadany był jako rewanż za ubiegłoroczną fazę play-off, kiedy to ostrowianie wygrali serię gładko 3-0. Jednak z tamtego składu Stali pozostali jedynie Łukasz Majewski oraz Michał Chyliński. Pierwsza kwarta stała na wysokim poziomie, ale tylko jeśli chodzi o grę w defensywie. Był to zdecydowanie mecz dla koneserów, choć King miał kilka efektownych przebłysków. Dzięki punktom Martynasa Paliukenasa, to gospodarze schodzili na przerwę, prowadząc 15:14.

Druga kwarta niewiele różniła się od pierwszej. Oba zespoły stawiały na twardą grę w defensywie, a sędziowie na nią pozwalali. Jak łatwo się domyślić, skuteczność była bardzo słaba. Tauras Jogela i Paweł Kikowski łącznie trafili 1/9 rzutów z gry, a kapitan Wilków Morskich do przerwy był bez punktów. King nie trafił także ani razu z dystansu, a końcówkę kwarty lepiej rozegrała Stala, która na przerwę schodziła przy prowadzeniu 33:29.

Trzecią kwartę od celnej trójki rozpoczął Mike Scott. Dobre akcje Łukasza Diduszki sprawiły, że King miał tylko trzy punkty straty. W dodatku szybko czwarte przewinienie popełnił Shawn King, podstawowy center Stali. Goście szybko odpowiedzieli skutecznymi akcjami i trener Łukasz Biela pierwszy raz w tym meczu musiał poprosić o przerwę. Wściekłość szkoleniowca Wilków rosła z każdą akcją, bo Stal zbudowała sobie już 11 oczek przewagi. Trafienie z dystansu Dominika Wilczka zmniejszyło straty i przed ostatnią częścią meczu goście prowadzili 58:50.

Wicemistrzowie Polski grali bardzo mądrze. Na nieszczęście Kinga przebudził się Mike Scott, a bardzo dobre zawody rozgrywał także Ivan Maras. Po stronie gospodarzy mnożyły się straty i zespół nie potrafił zaliczyć serii punktowej, która pozwoliłaby myśleć o wygranej. Ostatecznie ostrowianie wygrali 86:76.

Jedynym plusem tego spotkania był fakt, że Paweł Kikowski przekroczył granicę 2 tys. punktów i 4 tys. minut w barwach Kinga Szczecin.

Okazja do rewanżu przyjdzie bardzo szybko, bo już 28 grudnia (piątek, godz. 18) Wilki Morskie zagrają we własnej hali z Arką Gdynia.

King Szczecin - Stal Ostrów Wielkopolski 76:86 (15:14, 14:19, 21:25, 26:28)
King: Jogela 17, Sajus 16, Paliukenas 12, Bartosz 8, Diduszko 7, Schenk 7, Kikowski 6, Wilczek 3.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński