Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

King Szczecin przegrał w Gliwicach. Mógł być liderem Energa Basket Ligi

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Malachi Richardson grał w sezonie 2021/22 dla Kinga Szczecin.
Malachi Richardson grał w sezonie 2021/22 dla Kinga Szczecin. Andrzej Szkocki/Polska Press
Zespoły walczące o utrzymanie mają większą determinację niż te z czołówki. I mecz Kinga z GTK to potwierdził. Gliwiczanie wygrali i możliwe, że uratują się przed spadkiem.

3 minuty i 49 sekund przed końcem spotkania trener Arkadiusz Miłoszewski zaprosił podopiecznych na rozmowę. W grze jego zespołu brakowało jakości od początku spotkania, ale wynik cały czas dawał nadzieję na wygraną. GTK prowadził wtedy 80:72, ale King musiał włączyć wyższy bieg, by cieszyć się ze zwycięstwa.

Zaraz po czasie rzucał Alex Hamilton, ale spudłował. Piłkę zebrał jednak Phil Fayne i skutecznie dobił. W kolejnej akcji szczecinianie zatrzymali atak rywali, a po kontrze Hamilton rzucił za 2 i było tylko 80:76.

King naciskał i niespełna 2 minuty przed końcem Zac Cuthbertson rzucił na 82:80 dla rywali. Skrzydłowy w kolejnej akcji popełnił faul, jednak Kevin Murphy wykorzystał tylko jednego osobistego. King mógł doprowadzić do remisu. Na akcję rzutową zdecydował się Andy Mazurczak i spudłował.

Ostatnia minuta to nerwowe akcje Kinga i pudła (Bryce’a Browna za trzy), ale gospodarze też nie zdobywali punktów. 44 sekundy przed końcem GTK prowadził 84:80 i Brown rzucił trójkę. Tyle, że gospodarze odpowiedzieli akcją za dwa i było 86:83. Miłoszewski znów poprosił o czas. King potrzebował trójki. W tym sezonie już miał kilka spotkań, które wygrywał w ostatnich akcjach. Niestety, w Gliwicach był błąd przy wyprowadzeniu akcji, szybko faul taktyczny i Earl Rowland rzucił decydujące punkty. Za trzy rzucał jeszcze Tony Meier, ale też przestrzelił. Piłkę zebrał Malachi Richardson i po faulu zdobył ostatnie punkty spotkania.

Richardson (mecz zakończył z 15 punktami) w poprzednim sezonie grał dla Kinga. Miał być dużą gwiazdą, ale sporadycznie pokazywał potencjał. Rozczarował w play-offach. Do Polski wrócił w trakcie tego sezonu. W Gliwicach gra sporo, ale gwiazdą na pewno nie jest. Kinga skrzywdził jednak w trzeciej kwarcie, gdy w krótkim czasie trzy razy trafił za trzy i dzięki temu gliwiczanie odskoczyli na 12 punktów. Tę przewagę trzymali do 36. minuty.

GTK Gliwice – King Szczecin 90:83
Kwarty: 18:15, 29:27, 22:16, 21:25.
King: Cuthbertson 19 (1), Brown 15 (4), Fayne 14, Meier 12 (2), Mazurczak 9 (1) – Hamilton 8, Borowski 6, Kostrzewski 0, Szymański 0, Żmudzki 0.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński