Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

King do środy zawieszony. Co przyniosą rozmowy szefa klubu z zespołem?

Jakub Lisowski
Trener Marek Łukomski. Krzysztof Król (po lewej stronie szkoleniowca, przegląda telefon) na ławce siedzi jako masażysta.
Trener Marek Łukomski. Krzysztof Król (po lewej stronie szkoleniowca, przegląda telefon) na ławce siedzi jako masażysta. Andrzej Szkocki
Właściciel koszykarskiej drużyny ekstraklasowej King Szczecin, Krzysztof Król, bardzo nerwowo zareagował na sobotni blamaż zespołu w Tarnobrzegu.

Nikt się nie spodziewał, że walczący o udział w play off King przegra z ligowym outsiderem. I to po raz drugi w sezonie.

- Nie chcę nic uwłaczać drużynie Siarki, ale przecież przegraliśmy z zespołem, który wystąpił szóstką zawodników. Przecież my ich powinniśmy zabiegać, stłamsić fizycznie – podkreśla Krzysztof Król, główny sponsor klubu. - 18 punktów i 10 zbiórek zaliczył w tym meczu 39-letni zawodnik [Tomasz Wojdyła – red.], więc o czym to świadczy? Moim zdaniem zespół lekceważąco podszedł do spotkania, myśląc, że samo się wygra.

Koszykarze i trenerzy Kinga już jesienią najedli się dużo wstydu, gdy u siebie przegrali z Siarką. Ale wtedy tarnobrzeski zespół był silniejszy kadrowo. W ostatnich tygodniach odeszło z niego kilku zawodników, a dwóch Amerykanów trafiło do… Szczecina. Przed wyjazdem do Tarnobrzegu trener naszego zespołu Marek Łukomski zapewniał w rozmowie z "Głosem Szczecińskim", że drużyna do drugiej wtopy nie dopuści.

„W związku z porażką zespołu w sobotę 18.03 br. w Tarnobrzegu z Siarką, właściciel klubu King Szczecin, Pan Krzysztof Król postanowił zawiesić zespół, wraz ze sztabem szkoleniowym w obowiązkach, wynikających z zapisów kontraktowych. Jak powiedział Pan Król: „Lekceważąca postawa i brak zaangażowania zespołu podczas sobotniego meczu są karygodne i niedopuszczalne.” W związku z powyższym, Pan Król podjął decyzję o zawieszeniu treningów do odwołania. O kolejnych decyzjach właściciela klubu, będziemy informować na bieżąco.”

We wtorek Król zawieszenia nie odwołał, ale czytał komentarze na mediach społecznościowych klubu. Przebijała się tam troska kibiców o najbliższy mecz Wilków w lidze (w sobotę szczecinianie mają podjąć Polpharmę Starogard) oraz przyszłość klubu.

- Kibice mogą być spokojni. Na pewno będę w klubie w tym i następnym sezonie, a sobotnie spotkanie powinno dojść do skutku – mówił we wtorkowe popołudnie Krzysztof Król. - W środę spotkam się z zespołem. Porozmawiamy, powiem, co myślę o takiej postawie i zastanowimy się nad wnioskami.

Szef klubu oczekuje, że zespół wyjdzie z inicjatywą kar finansowych za wstydliwą wpadkę.

To nie pierwszy przypadek w klubie, gdy Król nerwowo zareagował na wyniki zespołu. W poprzednim sezonie obiecał kibicom zwrot pieniędzy za karnety, jeśli Wilki nie awansowałyby do play off. Mobilizacja była skuteczna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński