Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kierowcy wpadli, ale bez mandatu

Marek Jaszczyński, 25 lutego 2005 r.
Dopiero na ulicy Łużyckiej zatrzymaliśmy pierwszy samochód: daewoo nexia bez włączonych świateł. Kierująca tłumaczyła się, że jest gapą!
Dopiero na ulicy Łużyckiej zatrzymaliśmy pierwszy samochód: daewoo nexia bez włączonych świateł. Kierująca tłumaczyła się, że jest gapą!
Dwie godziny. Tyle spędziliśmy na wspólnym patrolu z gryfińską drogówką. Była to okazja do podpatrzenia nie tylko pracy policji, ale i reakcji kierowców.

Nasz wspólny patrol rozpoczął się tuż przed godziną dwunastą. Pojechaliśmy fordem focusem wspólnie z sierżantem sztabowym Marcinem Karpierzem, który już od dziewięciu lat pracuje w policji. Taki staż pozwala na poznanie najczęstszych błędów popełnianych przez kierowców i przy okazji... najczęstszych wybiegów, jak uniknąć kary. Kierowcy kłócą się i nie chcą przyznać racji stróżom prawa albo wręcz przeciwnie - próbują przymilną postawą uniknąć mandatu.

Dwie fale

- W Gryfinie są dwie pory szczytu komunikacyjnego - mówi sierżant Karpierz. - Około siódmej zaczyna się ruch w kierunku elektrowni "Dolna Odra''. Potem po 15. rozpoczyna się powrót z pracy. Ruch odbywa się ulicą Łużycką. Tutaj dochodzi do potrąceń pieszych. Nie pomaga ograniczenie prędkości do pięćdziesięciu kilometrów na godzinę.

Jednak zanim wjedziemy na Łużycką, udajemy się na czaty w stronę Szczecina. Zajmujemy pozycję w rejonie stacji benzynowej przy ulicy Pomorskiej. Widać zmianę zachowania na widok policjanta. Kierowcy jadą wolno, nie przekraczają dozwolonej prędkości, respektują znaki. Jedynie terenowy jeep, już po minięciu stanowiska, prowokująco zwiększa prędkość. Tutaj nikogo nie złapiemy.
Zmieniamy stanowisko. Po drodze możemy dowiedzieć się jakie konsekwencje, może mieć "mruganie'' światłami przez kierowców.

- Ostrzegają przed stojącym patrolem, ale mało kto myśli, że w ten sposób pomaga złodziejom jadącym skradzionym samochodem - komentuje sytuację policjant. - W porę mogą uniknąć złapania.

Pierwsze ofiary

Zatrzymujemy się przy zjeździe do kwiaciarni na ulicy Łużyckiej. Południowy ruch jest spory. Trafiają się natomiast drobne przewinienia. Bordowe daewoo nexia nie ma włączonych świateł.

- O rany nie zauważyłam - tłumaczy kierująca samochodem. - Dopiero wyjechałam z domu. Proszę mnie nie karać.

Na podobnej wpadce złapaliśmy jeszcze inne dwa samochody. Wszyscy kierowcy tłumaczyli się roztargnieniem.

- Widzi pan i jak Gryfino wypadnie w "Głosie''? - żartuje sierżant Marcin Karpierz. - Czytelnicy z całego powiatu pomyślą, że tu jeżdżą sami roztargnieni kierowcy i o wypadek nietrudno.

Złoty wrak

Tuż przed końcem patrolu do kontroli zostało zatrzymane złote bmw. Jak się potem okazało kierowca tego pojazdu miał najwięcej przewinień na koncie. Sam samochód prezentował się okazale, szczególnie że przeszedł tuning, czyli został dodatkowo wyposażony. Niekoniecznie jednak zgodnie z obowiązującymi przepisami.

- Jeden samochód a tyle nieprawidłowości - mówi policjant. - Lista jest spora: niewymiarowa kierownica, brak nalepki z rejestracją, różny wzór bieżnika na oponach, niesprawny hamulec awaryjny i klakson.

Kierowca poczuł się zawstydzony. Przyznał się do błędu, obiecał doprowadzić samochód od porządku. Uniknął stupięćdziesięciozłotowego mandatu i zatrzymania dowodu rejestracyjnego. Był ostatnim zatrzymanym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński