30-letni Robert B. jechał samochodem audi 80 z Polic w kierunku Szczecina. W lesie na wysokości miejscowości Siedlice, stracił panowanie nad pojazdem i tyłem uderzył w drzewo, a następnie wjechał w rów z wodą. Nie mogąc wyjechać pozostawił pojazd i pieszo przez las wrócił do Polic.
Tam spotkał kolegę, z którym pił alkohol. Gdy przypomniał sobie o swoim audi, wymyślił, że zgłosi jego kradzież na policji.
Około godz. 4 w nocy mając 3 promile alkoholu w organizmie stawił się u dyżurnego policji w Poliach. Oświadczył, iż o godz. 23.00 pijąc na osiedlu piwo zauważył jak ulicą w kierunku Siedlic jedzie jego audi. Zaczął biec za samochodem przez las. Po przebiegnięciu około 8 km, w lesie znalazł swój pojazd w rowie z wodą. Wsiadł do auta, lecz nie mógł wyjechać, więc wrócił do Polic i zgłosił się na komendę.
Policjanci udali się do lasu szukać samochodu. Znaleźli go rano.
Robert B. wzywany do komendy dwukrotnie stawiał się mając ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Dopiero po kilku dniach udało się przesłuchać właściciela audi. Przyznał się on do wymyślonej opowieści o kradzieży samochodu. Już następnego dnia było mu głupio, dlatego nie miał odwagi na trzeźwo przyjść na komendę.
Robert B. ukarany został mandatem w kwocie 100 zł za bezprawny wjazd pojazdem do lasu oraz mandatem w kwocie 500 zł za wywołanie niepotrzebnej czynności fałszywym alarmem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?