Nie tylko tor
Teren, który aktualnie przeznaczony jest na sport i rekreację, miałby trafić pod „zabudowę wielorodzinną niskiej intensywności z zielenią wysoką”. Zarządca obiektu twierdzi, że o wszystkim dowiedział się z projektu studium przedstawionego opinii publicznej.
- Tor znajduje się na działkach, które są własnością Polskiego Związku Motorowego - mówi Grzegorz Suwała, zarządca toru.
Plany dotyczące przyszłości terenów przy alei Wojska Polskiego wiążą się z koniecznością przeniesienia funkcjonujących tam podmiotów. Tylko, że tutaj pojawiają się różnice. Obok toru znajduje się bowiem schronisko dla zwierząt. I ono niedługo przeprowadzi się do nowo wybudowanej siedziby na ulicy Południowej. Właściciel toru nie otrzymał jednak podobnej propozycji.
- Jeżeli były takie plany zmiany w studium, to czemu nowy tor nie jest budowany w nowym miejscu, tak jak zrobiono w przypadku schroniska? - pyta Grzegorz Suwała.
Miejska nowomowa
- Relokacja obecnej funkcji to warunek konieczny do uruchomienia planowanych przekształceń zawartych w studium - odpowiada Zofia Fiuk-Dymek, dyrektor Biura Planowania Przestrzennego Miasta. „Relokacja” czyli przeniesienie, „obecna funkcja” czyli tor do jazdy gokartami, „uruchomienie planowanych przekształceń zawartych w studium” – czyli po prostu dopuszczenie tam budownictwa mieszkaniowego i zmiana przeznaczenia terenów. Tak szybko można przetłumaczyć tę urzędniczą nowomowę.
Nic więc dziwnego, że w obronę toru zaangażowali się ci, którzy język miejskich urzędników znają doskonale - miejscy radni.
- Jeżeli to studium uwarunkowań wejdzie w życie, to oni będą musieli opuścić to miejsce. W moim przekonaniu władze miasta powinny odpuścić temat, albo dać jakąś alternatywę - mówi radny Krzysztof Romianowski.
Grzegorz Suwała nie ukrywa, że czuje się zmuszany do zamknięcia dotychczasowej działalności. Chociaż jak przekonuje, jest ona ważna dla mieszkańców miasta, którzy lubią sporty motorowe.
- Mamy nowoczesny sprzęt dla szczecinian, reprezentujemy też miasto poza jego granicami. Najbliższy tego typu tor znajduje się w Koszalinie - argumentuje Grzegorz Suwała.
Wyjaśnienie jest proste
Tor, schronisko i nieużywany już, ale niegdyś znany na świecie tor motocrossowy, to łakomy kąsek dla deweloperów. Zamiast jednak przyznać to wprost, co byłoby uczciwe wobec wszystkich szukane są kolejne argumenty mające przekonać, że likwidacja toru i „uruchomienie planowanych przekształceń zawartych w studium” to sytuacja wyższej konieczności.
- Hałas i zanieczyszczenia, które generują schronisko dla zwierząt, tor gokartowy i motocrossowy, nie stanowią właściwego środowiska dla sąsiadującej zabudowy mieszkaniowej i utrzymania przyrodniczych i ekologicznych wartości Zespołu Przyrodniczo-Krajobrazowego z Syrenimi Stawami. Stąd propozycja, by ten atrakcyjny teren przeznaczyć docelowo pod zabudowę mieszkaniową - tłumaczy Sylwia Cyza-Słomska z Urzędu Miasta Szczecin. Lokalizacji toru broni jednak Krzysztof Romianowski. - Tam stworzyła się bardzo fajna strefa sportowo - rekreacyjna, gdyż w okolicy jest wiele obiektów sportowych, jak Netto Arena i Arkonka - mówi radny. Stąd próby ratowania zasłużonego obiektu.
Za pomocą mediów społecznościowych, zarządca toru próbuje dotrzeć do wszystkich zainteresowanych losem tego miejsca z apelem o pomoc i protest. Powstała w tej sprawie specjalna petycja do prezydenta miasta. Tylko do 14 stycznia można składać uwagi dotyczące proponowanych zmian w studium.
- Prosimy o pomoc i nagłośnienie sprawy. Wiadomo, że nasz tor ma zwolenników i przeciwników, ale mamy swoje argumenty. Zbyt wielu miejsc do sportu i rekreacji w Szczecinie nie ma - mówi Grzegorz Suwała. Pat trwa.
ZOBACZ TEŻ:
Bądź na bieżąco i obserwuj:
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?