Kiedy pojawił się klubowy komunikat o tym, że mecz z Legią Warszawa został wyprzedany, nikt się nie dziwił. Do Szczecina przyjeżdżał bowiem twórca ostatnich sukcesów Pogoni trener Kosta Runjaic ze swoim nowym zespołem, z którym właśnie zdobył Puchar Polski. I rzeczywiście na stadionie pojawiła się rekordowa liczba ponad 20 tysięcy kibiców. W tę niedzielę może być podobnie.
- Musimy jeszcze trochę poczekać, bo część biletów mają w gestii nasi partnerzy i Stowarzyszenie Kibiców Pogoni Szczecin. Zawsze zdarzają się jakieś zwroty i nie zawsze uda się je sprzedać - tłumaczy Łukasz Biwan szef marketingu i ticketingu Pogoni. Przed meczem z Legią było ich niecałe 50, ale czasami jest dużo więcej, bywa, że nawet 1500.
- Niewątpliwie wraca moda na Pogoń i bardzo dobrze, bo walczymy przecież wciąż o medal - uśmiecha się Biwan.
Ale moda na Pogoń nie tylko wraca do Szczecina, ale także się zaczyna. Piotr na mecz z Legią przyjechał z Koszalina.
- To był mój debiut na nowym stadionie Pogoni. Na mecz wybrałem się z 12-letnim synem. I obaj opuściliśmy stadion z jak najlepszymi wrażeniami. Po pierwsze dużo się działo na boisku, mecz toczył się o dużą stawkę, na murawie walczyły zespoły z pierwszych miejsc w tabeli. Po drugie - stadion. Nie jest wielki, bo tylko na 20 tysięcy, ale robi wrażenie znacznie większego. Poza tym jest to bardzo udana konstrukcja: nowoczesna i niezwykle funkcjonalna. I rzecz trzecia, ale chyba najważniejsza, czyli atmosfera podczas spotkania. Była ona kapitalna, pełna emocji, pasji, ale bez nienawiści czy chorej agresji. Pogoń ma fantastycznych kibiców i nawet jak się jest spoza Szczecina, to nie sposób się z nimi nie utożsamić. My się w pełni utożsamiliśmy, a syn nie wyobrażał sobie powrotu do domu bez klubowego szalika Pogoni - opowiada.
Popularność rodzi jednak również zagrożenia. W mediach społecznościowych pojawiły się informacje o nieuczciwych osobach oferujących bilety na spotkania Portowców. Odsprzedawanie biletów bez zysku nie jest przestępstwem, ale już robienie tego z zyskiem (znane z czasów PRL jako „konikowanie”) już nim jest. Co gorsza, zaczyna też dochodzić do oszustw. Pieniądze zostają wpłacone osobom, które oferują wejściówki, ale po biletach śladu nie ma.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?