Spotkanie oglądało ok. 5 tys. widzów. Zachowywali się fantastycznie, oprawa meczowa była na bardzo dobrym poziomie, a doping dodawał sił piłkarzom.
Do 90. minuty nie było negatywnych komentarzy, śpiewów. Nawet stracona bramka tego nie zmieniła. Może przez to, że Pogoń w końcu pokazała zaangażowanie w grze i w myśl wywieszonego na płocie hasła - Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą - podjęła próbę odrobienia strat. W środę zabrakło skuteczności i skuteczności, bo tylko w pierwszej połowie było przynajmniej pięć bramkowych sytuacji. Goście strzelili raz, ale Marcin Robak trafił do siatki.
W końcówce Moskal usłyszał, że nie ma już wsparcia trybun.
- Moskal do domu, my nie powiemy nikomu - skandowali przez dwie minuty fani.
A gdy sędzia zakończył spotkanie z Lechem, fani dali jasno znać piłkarzom, że w sobotę oczekują od nich równie dobrej gry i maksymalnego zaangażowania w meczu z Arką Gdynia. Tylko zwycięstwo może dać Pogoni nadzieję na uratowanie miejsca w grupie mistrzowskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?