Pierwsi fani pojawili się w Netto Arenie dwie godziny przed meczem. Trzeba było przygotować oprawę, ustalić repertuar śpiewów. Pół godziny przed pierwszym gwizdkiem trybuny były już w zasadzie zapełnione, a mało tego - tuż przed meczem okazało się, że za mało było krzesełek dla oficjeli.
Na wysokiej trybunie zasiadła ponad 100-osobowa grupa sympatyków Śląska, która jak tylko mogła starała się przekrzykiwać gospodarzy. Gdy wynik był lepszy dla Śląska - było ich słychać.
Wataha Szczecin zasiadła na swoim sektorze. I co ciekawe - po raz kolejny była wzmocniona. Tym razem przyjechali jej pomagać w dopingu zaprzyjaźnione grupy z Czarnych Słupsk i Zastalu Zielona Góra. Także z sympatykami Śląska jest dobry kontakt, ale przecież fani nie mogli dopingować wspólnie.
Kibice Kinga świetnie dopingowali od początku. Dobrze czuli co się dzieje na parkiecie, bo wzmacniali wysiłki, gdy drużyna tego potrzebowała. Momentami obiekt odlatywał.
Gwizdy też się pojawiły. "Oberwali" sędziowie, którzy zdaniem fanów zbyt pochopnie wykluczyli z gry Zaca Cuthbertsona.
Pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 22 - 29 dla drużyny gości, ale już w drugiej kwarcie King Szczecin przycisnął, wyrównał wynik i obie drużyny szły łeb w łeb. Po dwóch kwartach wynik wynosił 48 - 46. Po trzeciej - wygranej zdecydowanie przez Śląsk Wrocław (4 - 24) wynik wynosił 52 - 70. Mecz zakończył się wynikiem 75 - 85. Będzie więc kolejne spotkanie Kinga ze Śląskiem
Aleksander Śliwka - Orlen
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?