Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Każdy może zrobić bombę. Wystarczy poszukać w internecie

Krzysztof Korsak, gazetalubuska.pl
Fot. Mariusz Kapała/gazetalubuska.pl
Z jej wykonaniem poradziłby sobie nawet uczeń gimnazjum. Już po wpisaniu w google liter "jak zr" na 9. miejscu wyświetla się hasło "jak zrobić bombę".

Po jego wybraniu naszym oczom ukazują się tysiące sposobów na zrobienie ładunku wybuchowego. Niektóre opatrzone filmami. Co się okazuje? Bombę można zrobić m.in. z długopisu, saletry, pianki do golenia, coli, dyskietki. A przy dokładniejszym przeszukaniu internetu trafimy na naprawdę niebezpieczne ładunki. I do ich zrobienia wcale nie trzeba być MacGyverem!

Sami uczniowie też mają tego świadomość. - Łatwo zrobić bombę? - zapytałem drugoklasistów.

- Najpierw trzeba dostać odpowiednie składniki. Z tym jest sporo zachodu. Można je kupić, np. na allegro, w aptece czy w sklepach chemicznych - odpowiadają Michał Sarol i Michał Górniak. Dodają, że bombę mogącą spalić krzesło, daliby radę zrobić w dziesięć minut.

- A coś większego? - pytam. - Robi się je z czarnego prochu i siarki - mówią niemal jak fachowcy. Z chemii mają same piątki.

Dyrektor gimnazjum Katarzyna Gromiec przyznaje, że uczniów ekscytują tematy o wybuchach i często pytają, jak zrobić bombę. - Co prawda nie ma odgórnych przepisów zakazujących takiej nauki, ale też nie ma w programie nauczania punktu "proszę poinstruować ucznia, jak przygotować materiał wybuchowy". W tej sytuacji decyduje rozsądek nauczyciela, a my absolutnie nie uczymy takich rzeczy - tłumaczy.

Ale z drugiej strony nie ukrywa, że uczniowie bez problemu sami docierają do takich wiadomości. - Trudno mówić o bombie, ale materiał wybuchowy, który może zrobić krzywdę człowiekowi, wykonałby nawet dwójkowy uczeń - dodaje.

Na lekcjach mówi się o materiałach wybuchowych przy temacie, np. gliceryny, wodoru, Alfreda Nobla, dynamitu. - Tłumaczymy wtedy wszystkie niebezpieczeństwa - mówi pani dyrektor.

Że nastolatki znają się na materiałach wybuchowych, można wywnioskować także po wpisach na forach internetowych. - To mogła być nitrogliceryna. Jest bardzo niestabilna i daje niezłe efekty. Może też litowce, ale wątpię, żeby uczeń miał do nich dostęp. A proch? Stabilny i nie daje takiego efektu - ocenia Thovir, który przedstawia się jako gimnazjalista.

Dorota Dąbrowska z wojewódzkiej policji tłumaczy, że samo posiadanie legalnych środków, z których można zrobić materiał wybuchowy, nie jest karane. Ale już użycie ich w tym celu i "sprowadzenie katastrofy" podlega karze do 10 lat więzienia. - O tym decyduje sąd - tłumaczy.

Źródło:
Dzisiaj bombę może zrobić sobie każdy. Wystarczy trochę poszukać w internecie - gazetalubuska.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński