Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Każdy może wejść na oddział nowrodków i zabrać dziecko? Pracownicy szpitala zaprzeczają

Anna Miszczyk [email protected]
– Zaskoczyła mnie prostota z jaką każdy może wejść na oddział noworodków i wziąć sobie dziecko – mówi nasz Czytelnik.
– Zaskoczyła mnie prostota z jaką każdy może wejść na oddział noworodków i wziąć sobie dziecko – mówi nasz Czytelnik.
W szpitalu w Zdrojach na oddział połogowy i noworodków może wejść każdy - mówi zdziwiony nasz Czytelnik.

- Moja córeczka urodziła się w Zdrojach. O personelu mogę powiedzieć same superlatywy. Jednak zaskoczyło mnie to, jak prosto każdy może wejść na oddział noworodków i wziąć sobie na przykład dziecko - informuje nasz Czytelnik (imię i nazwisko do wiadomości redakcji). - Proszę spróbować tak na przykład po godz.19-20. Wjazd samochodem przez otwartą bramę, wejście na oddział noworodków lub połogowy - drzwi otwarte, domofony nie są używane. Byłem tam kilka razy. Sala pooperacyjna: każdy może wejść na nią z ogólnego korytarza, a leżą tam kobiety po operacjach.

Naszego Czytelnika rażą też odwiedzający pacjentów, którzy nie zakładają ochraniaczy na buty.

- Tam powinno być sterylnie. Chociażby z uwagi na zakażenia szpitalne - twierdzi Czytelnik.

- Jest nam niezmiernie miło, że państwa Czytelnik tak wysoko ocenia profesjonalizm personelu oddziału. I równie przykro, że zaistniała sytuacja tak została przez niego oceniona - mówi Magdalena Paczkowska ze szpitala w Zdrojach. - Od początku stycznia w oddziale położniczym i noworodkowym prowadzony jest remont. Chcemy zapewnić pacjentkom możliwie najlepsze warunki hospitalizacji. Niestety, każdy remont wiąże się z pewnymi niedogodnościami.

Zdaniem Magdaleny Paczkowskiej, na co dzień drzwi wejściowe na oddział noworodków są zamknięte i mogą je otworzyć jedynie pracownicy.

- Opisana przez Czytelnika sytuacja miała miejsce w środę po południu. Rzeczywiście w tym czasie, ze względu na malowanie min.: futryn i drzwi - były one niedomknięte. Ale to nieprawda, że na oddział noworodkowy może wejść każdy pozostając niezauważonym - zaznacza Magdalena Paczkowska.
Pracownicy szpitala domyślają się, kim jest nasz Czytelnik.

- Ten Czytelnik po wejściu na oddział był obserwowany (nawet o tym nie wiedząc) z przeszklonych sal obserwacyjnych przez pielęgniarki. Zajrzał tylko do jednej z sal noworodków i od razu poszedł na oddział położnictwa, co potwierdza personel oddziału - mówi Magdalena Paczkowska.

Inaczej Magdalena Paczkowska tłumaczy sytuację na oddziale położnictwa.

- Drzwi nie są zamykane na klucz, jednak wynika to z faktu, że kobiety w nim przebywające mogą się swobodnie poruszać po szpitalu, a jednocześnie - jeżeli przebywają z nimi noworodki - to właśnie mamy są odpowiedzialne za ich pilnowanie - mówi Magdalena Paczkowska.

Remont oddziału noworodkowego jest w trakcie. W jego ramach zamontowane zostaną m. in. drzwi z zamkiem cyfrowym, zamykane na domofon, oddzielając część położniczą z systemem rooming-in od części noworodkowej oddziału. Magdalena Paczkowska przypomina przy okazji, że od listopada ubiegłego roku w całym szpitalu obowiązują ograniczenia w częstotliwości i liczby odwiedzin na oddziałach. Ma to związek z typowym dla okresu jesienno-zimowego wzrostem zachorowań na infekcje górnych dróg oddechowych.

Dr Paweł Gonerko zastępca dyrektora do spraw opieki nad matką i dzieckiem zapewnia, że warunki sanitarne panujące w szpitalu nie zagrażają pacjentkom.

- W szpitalu są wydzielone pomieszczenia, w których obowiązują szczególne warunki sanitarne (np. na bloku operacyjnym czy bloku porodowym). Jednak sale chorych w oddziałach szpitalnych nie są "sterylne" i nie ma potrzeby, by takie były - podkreśla dr Paweł Gonerko. - Zgodnie z obowiązującymi zasadami, możliwe jest przebywanie w nich osób odwiedzających w ubraniach, obuwiu. Większym problemem jest świadomość osób odwiedzających. Mogą być w "cywilnym" ubraniu, ale powinny być zdrowe i w danym czasie jednego pacjenta powinna odwiedzać jedna osoba.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński