Ponad dwa tygodnie trwa przerwa Chemika od ostatniego spotkania w półfinale Orlen Ligi z Impelem Wrocław. Nie za długo?
Nie wydaje mi się. Mieliśmy sporo czasu do potrenowania, przećwiczenia pewnych elementów. W trakcie sezonu często było to niemożliwe.
Atom nie jest w lepszej sytuacji? Skończył półfinały tydzień temu?
Sądzę, że jesteśmy w korzystniejszej sytuacji. Był czas na regenerację i odpowiednie przygotowania.
Jak wyglądały treningi pod finał?
Na początku sporo pracy w siłowni, poprawiałyśmy moc i wytrzymałość. Potem dużo zajęć taktycznych, z piłkami.
Co jest największą bronią sopocianek?
Zagrywka. Mają bardzo nieprzyjemny serwis i często ustawiają sobie nim całe spotkanie. Ponadto w gazie jest Katarzyna Zaroślińska. Oglądałyśmy mecze półfinałowe z Muszynianką Muszyna i atakująca wyglądała w nich bardzo dobrze.
Trener Giuseppe Cuccarini przygotował specjalna taktykę, która ma zatrzymać Zaroślińską?
Po drugiej stronie siatki jest cały zespół, a nie wyłącznie jedna siatkarka. Nasze myślenie i przygotowania są całościowe. Najważniejsze jest, żebyśmy na ich dobry serwis odpowiedziały naszym dobrym, albo i jeszcze lepszym. Wtedy Atom nie będzie miał piłki przy siatce i skuteczność atakujących, w tym Zaroślińskiej, spadnie. Łatwej będzie przygotować i ustawić blok.
Wielu ekspertów mówi, że drużyna z Sopotu od początku rozgrywek zrobiła największy postęp i jest dla Chemika rywalem z prawdziwego zdarzenia.
Na pewno są w gazie, ich gra jest na fali. Pokazały się z dobrej stronie w Orlen Lidze. Ponadto pewności siebie dodały im wyniki z Pucharu CEV, w którym doszły do finału. To zmobilizuje je do walki w finale. Jednak my też jesteśmy gotowe i chcemy obronić tytuł mistrzowski.
Pierwsze dwa spotkania w Azoty Arenie to dla was przewaga?
Na pewno tak, lepiej zacząć u siebie.
Z Impelem też zaczęłyście u siebie i zamiast atutem, stało się to uciążliwe. Przegrałyście pierwszy mecz i presja zaczęła rosnąć.
Mam nadzieję, że teraz będzie inaczej. Całą rundę zasadniczą walczyłyśmy o pierwsze miejsce w tabeli, które dało nam przywilej rozgrywania na własnym parkiecie pierwszych meczów w fazie play off. Gdyby to nie był atut, nie opłacałoby się walczyć. Ponadto, w przypadku rozgrywania pięciu spotkań ostatni, najważniejszy mecz byłby w Szczecinie. Mam nadzieję, że do takiego scenariusza nie dojdzie i wygramy w trzech meczach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?