- Znaki muszą być, bo jak policja tak będzie bawić się radarem, kierowcy się pozabijają - mówi Krzysztof Boncler, mieszkaniec Szczecina.
Ostrzeżenia zamontowano w województwie lubuskim i tam spełniają swoją rolę.
Fotoradar raz tu, raz tam
Co tak wzburzyło kierowców? Wtorkowe zdarzenie na ul. Gdańskiej. Stojący przy torowisku fotoradar został skierowany w drugą stronę. Kierowcy wpadli w panikę. Do tej pory urządzenie fotografowało auta jadące w kierunku centrum Szczecina. Kierowcy wiedząc o tym zwalniali. Mandaty płacili ci, którzy nie zważają na "oko", zapomnieli o nim lub przyjezdni.
We wtorek fotoradar odwrócono i zaczął robić zdjęcia jadącym z centrum Szczecina w kierunku prawobrzeża. I zaczął się horror. Kierowcy, którzy zauważali zmianę gwałtownie hamowali. Tym samym stwarzali zagrożenie dla osób jadących za nimi. Tylko ich przytomności zawdzięczamy, że nie doszło do wypadków.
- To był koszmar. Jechałem spokojnie, gdy nagle musiałem ostro zahamować, bo to samo zrobił kierowca przede mną - opowiada Krzysztof Boncler. - Zauważył fotoradar, który jeszcze rano nie robił zdjęć po tej stronie.
Więcej w papierowym wydaniu "Głosu"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?