Oprócz rodzin tych, którzy wtedy zginęli na uroczystość przyszli także okoliczni mieszkańcy. Składali kwiaty i zapalali znicze.
31 lat temu jednym z pierwszych dla miejscu pożaru był pan Stanisław. - Znałem Kaskadę jak własną kieszeń. Mieszkałem niedaleko i często tu przychodziłem. - wspomina. - Chciałem pomóc w ratowaniu ludzi, ale trzeba było stać z daleka od ognia.
Pani Karolina Nowicka w pożarze straciła siostrę. Pamięta, jak rozstały się na przejściu, była dokładnie 7:55. Było to w pochmurny, deszczowy poniedziałek, 27 kwietnia 1981 roku. Później już było tylko nerwowe szukanie informacji i nadzieja, ze wszyscy zdążyli się uratować.
- Tydzień przed pożarem rozmawiałam z siostrą. Mówiła, że jakby w Kaskadzie wybuchł pożar, to nie byłoby gdzie uciekać. Jedynym bezpiecznym miejsce jest chyba tylko toaleta. Co było później wszyscy wiemy. Siostrę znaleźli martwą w toalecie, zaczadziła się - wspomina pani Karolina.
Pomysłodawcą tablicy jest pan Franciszek Dubicki, maż zmarłej w pożarze pani Anieli.
- 20 lat temu chciałem zrobić pamiątkowy kamień, ale nie było gdzie go postawić. Gdy zaczęli budować Galerię wymyśliłem tablicę. Nie było problemów z realizacją tego pomysłu - przyznaje.
- Dobrze, że jest taka tablica, w tym pożarze zginęli przecież ludzie. Ludzie będą na nią patrzeć i wspominać. - mówi pani Hanna.
Przed odsłonięciem tablicy pamięć ofiar uczczono minutą ciszy. Pod nazwiskami widnieje napis: "Bezcenne jest życie ludzkie, bezcenna każda chwila".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?