- Podczas prowadzonych kontroli stwierdziliśmy 32 przypadki nienależytego wykonania zawartej umowy i naliczył firmie Romus karę w wysokości 7 300 zł. Kontrola nadal trwa - mówi Marta Kwiecień -Zwierzyńska, rzecznik ZDiTM.
Skontaktowaliśmy się z firmą Romus, która odpowiada za odśnieżanie SPP. Jej pracownicy oceniają opady śniegu jako katastrofalne. W ciągu jednego dnia do pracy skierowano 70 osób.
- Jesteście pierwszą redakcją, która skontaktowała się z nami, wszyscy mają do nas pretensje, a nie znają treści umów - mówi Jan Sobierajski, dyrektor firmy. - Pierwsza umowa obowiązuje od 1 stycznia, a dotyczy odśnieżania chodników w ramach SPP, druga tak na naprawdę, która obowiązuje od 11 grudnia dzisiaj, bo została parafowana przez miasto dotyczy oczyszczania miejsc postojowych na jezdni.
Z relacji przedstawiciela firmy wynika, że ludzie i sprzęt do odśnieżania zostali uruchomieni w niedzielę. Zgodnie z kontraktem 4 godziny od wystąpienia opadów powinny być widoczne efekty sprzątania na chodnikach i miejscach parkingowych znajdujących się na chodnikach, a po dobie powinny być oczyszczone. Z kolei śnieg z miejsc parkingowych na jezdni powinien być zgarnięty w pryzmy w ciągu 72 godzin.
- W pierwszej kolejności sprzątamy miejsca w strefie "A" - takie mamy zalecenia - mówi Jan Sobierajski. - Sam zapis o efektach odśnieżania jest dyskusyjny: opady śniegu były tak intensywne, że po kilkudziesięciu minutach po przejściu pracownika, nie było widać, że miejsce było odśnieżane. A pracownik nie będzie stał w tym samym miejscu, tylko idzie dalej odśnieżać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?