Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karol Ława: Były propozycje z ekstraklasy futsalu. ZDJĘCIA

Maurycy Brzykcy
Maurycy Brzykcy
Rozmowa z Karolem Ławą, piłkarzem Pomorzanina Nowogard i zawodnikiem I-ligowego Futsal Szczecin. - Oczywiście, że jest szansa na uratowanie tego sezonu dla Pomorzanina - mówi Ława.

Źle się dzieje w Pomorzaninie Nowogard. Dwa walkowery, rekordowa porażka z Wybrzeżem Rewalskim 0:53...
Chciałbym, żeby to dobrze wybrzmiało, co powiem. Dla większości piłkarzy z naszej drużyny problemem nie są sprawy finansowe. Na pewno w najbliższym czasie ustosunkujemy się do całej sprawy, a ta dotyka także mnie osobiście.

Jesteś, podobnie jak reszta zawodników, która nie stawiła się na mecz z Wybrzeżem, na liście transferowej Pomorzanina. Jak długo masz ważny kontrakt?
To nie jest I liga, ani żadna liga centralna, by tworzyć listy transferowe. Jesteśmy amatorami i gramy w klasie okręgowej. Po sezonie i tak jestem wolnym zawodnikiem. Nie jestem z klubem zobowiązany kontraktem, a tylko deklaracją gry amatora.

Jest szansa na uratowanie klubu z Nowogardu i tego sezonu w klasie okręgowej?
Jest szansa, oczywiście. Ale jak na razie nie widać chęci zarządzającego Pomorzaninem prezesa. Chciałbym tylko podkreślić, że decyzję o nie trenowaniu, czy graniu spotkań, podjęła zdecydowana większość seniorów oraz juniorów klubu. Wyjątki stanowią może dwie osoby.

Przejdźmy do futsalu. Grasz drugi rok z rzędu w Futsal Szczecin, ale podobno miałeś oferty gry w lepszych klubach?
Tak, dostałem dwie konkretne oferty z klubów Futsal Ekstraklasy, ale nie były na tyle atrakcyjne, by rzucać pracę i zajęcia, które mam tu na miejscu i przeprowadzać się w inne miejsce w kraju.

Dziewięć punktów w dorobku Futsal Szczecin, wszystkie wywalczone u siebie. To jest coś co was martwi?
Śmiejemy się w szatni z chłopakami, że mamy dwie drużyny Futsal Szczecin, tę domową i tę wyjazdową. I liga futsalu, podobnie jak klasa okręgowa na trawie, to wciąż jest liga amatorska. Każdy z nas pracuje i ma swoje zobowiązania. Nie zawsze ma czas, by wyjechać na cały dzień czasem kilkaset kilometrów w Polskę i zagrać mecz. Wyjazd a mecz u siebie to kompletnie inna bajka.

Wasz potencjał kadrowy w tym sezonie jest większy niż w poprzednim. Z którego miejsca na koniec sezonu byłbyś zadowolony?
Nie jestem nawet do końca pewien, które mamy obecnie (9. - przyp. red.), ale myślę, że nie będziemy się bić w tym sezonie o utrzymanie. Moim celem jest, byśmy na bazie doświadczeń, potrafili rywalizować z każdym przeciwnikiem i mogli zdobyć punkty w każdym meczu. Chodzi o przyzwoitą pierwszoligową grę.

Co poprawiło się w waszej grze w stosunku do poprzedniego sezonu?
W większości wywodzimy się z gry na trawie. Dlatego najcenniejsze w poprzednim sezonie było zdobycie doświadczenia w meczach ligowych w hali. Myślę, że to się udało i to będzie teraz procentować.

Gracie w niedzielę na terenie przedostatniego zespołu w tabeli - Podkowa Teqball Club. Najlepszy moment na przełamanie serii porażek?
Na pewno życzyłbym sobie i nam tego. Ale też jak zwykle, będziemy mieli na wyjeździe swoje problemy kadrowe.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński