Pod koniec sierpnia ub.r. w "Głosie Stargardzkim" opisywaliśmy samosądy wymierzane przez właściciela stawów hodowlanych w Dolicach Dobrzańskich. ("Muszą się rozbierać").
- Nie będę się odwoływał, zapłacę, bo sam to zaproponowałem, czuję się bezsilny, a pan złodziej ma nade mną przewagę, choć skoczył do mnie z nożem - ze zrezygnowaniem mówi właściciel stawów. - Trzeba się pozbyć tych stawów, to jest jedyne rozwiązanie.
W normalnym systemie prawnym nie mogliby wchodzić na mój teren. Ale cóż, trzeba sobie odpuścić, choć stawy są piękne, bardzo malownicze.
Kradzieże ryb są nadal, właściciel zrezygnował z usług człowieka, którego pilnowanie i nic nie dawało, złodzieje czują się bezkarni.
Na golasa
Poszkodowany mężczyzna opowiadał w ub.r., że już kilkanaście osób zostało ostro potraktowanych kijem bejsbolowym, policyjną pałą, bronią gazową, a kilka musiało do domu wracać nago. Właściciel stawów tłumaczył nam, że nikt nie ma rady na plagę złodziei ryb, że przez kłusowników ma ich aż o 60 procent mniej. O panu Jacku powiedział, że zrobił sobie u niego sklep rybny.
Wydział Grodzki Sądu Rejonowego w Stargardzie uznał jednak winnymi 46-letniego Rafała B. i jego syna, 23-letniego Łukasza B. tego, że "działając wspólnie i w porozumieniu, przy użyciu przemocy, zmusili Jacka Tomaszczenika do zdjęcia z siebie odzieży bijąc go kijem leszczynowym po całym ciele". Sąd zobowiązał sprawców do zapłacenia w sumie 1600 zł na rzecz Domu Dziecka nr 2 w Stargardzie plus połowę kosztów sądowych.
Dba o interesy
Wcześniej prokuratura umorzyła dochodzenie w sprawie pobicia. Prokurator Anna Elster-Myszka nie dopatrzyła się interesu społecznego, by objąć ściganiem z urzędu ten czyn, dopatrzyła się natomiast, że "pokrzywdzony jest osobą o średnim wykształceniu, młodą, mającą doświadczenie życiowe i potrafiącą zadbać o swoje interesy".
- Nie po to kończyłem szkołę średnią, zdawałem maturę, pracowałem w policji 8 lat, żeby tatuś i synalek, napadali mnie na polnej drodze w lesie i rozbierali do naga! - komentuje Jacek Tomaszczenik, który obecnie ubiega się o rentę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?