Olimpijską kwalifikację Polska mogła zapewnić sobie już podczas sierpniowych Mistrzostw Świata w Aarhus, ale Skrzypulec i jej partnerka Jolanta Ogar zajęły dopiero 18. miejsce w klasie 470.
- 18. miejsce dalekie jest od tego, które by nas satysfakcjonowało. Przegranym jest ten, kto się poddaje. My się nie poddajemy! Walczymy dalej, wiemy o co i jedna porażka nas nie zatrzyma. Bardzo nam szkoda niewykorzystanej szansy, ale jeszcze pokażemy wszystkim na co nas stać. Wrócimy silniejsze - podsumowały.
Od dwóch tygodni są w Japonii. Na olimpijskim akwenie w Enoshimie startowały w PŚ.
- Od pierwszego dnia ścigaliśmy się w bardzo zmiennym i słabym wietrze od brzegu w towarzystwie gęstych chmur i deszczu. Dałyśmy z siebie wszystko, poprawiłyśmy starty, które były naszą słabą stroną w trakcie ostatnich MŚ, poprawiłyśmy czucie w zmiennym wietrze, wygrałyśmy nasz pierwszy wspólny wyścig i miałyśmy poczucie dobrej żeglugi, a niestety wynik jest dla nas nieco rozczarowujący - oceniły.
Brak wiatru (tydzień wcześniej w trakcie trenigów był aż za mocny) pozwolił na rozegranie tylko 8 wyścigów eliminacyjnych (z 10 zaplanowanych). Organizatorzy zrezygnowali też z tzw. wyścigu medalowego. Wcześniej - po czterech startach Polki były nawet wiceliderkami.
Po zawodach zostały na miejscu. - Będziemy tu jeszcze 10 dni. Czeka nas kolejny start na olimpijskim akwenie, a w planach dużo nauki i przyzwyczajania do oceanicznej fali, która napędzana jest przez okoliczne tajfuny - twierdzą.
Poniedziałek był dniem wolnym. Skrzypulec i Ogar wykorzystały go na zwiedzanie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?