Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kapitan Pogoni '04 Szczecin: Nie zajmujemy lokaty marzeń

(sz)
Andrzej Szkocki
Michał Kubik, kapitan Pogoni '04 Szczecin opowiada o starciu z Piastem Gliwice i rundzie jesiennej w Futsal Ekstraklasie.

Pojedynek z Piastem Gliwice był dla wicemistrzów Polski szansą, by zakończyć rok na podium w Futsal Ekstraklasie. Przez całe spotkanie Pogoń '04 Szczecin biła głowami w mur, którego najmocniejszą cegłą był Michał Widuch. Bramkarz Piasta został bohaterem meczu, który drużyna ze Śląska wygrała 2:0.

- Poszedł w świat wynik, który kompletnie nie odzwierciedla jak ten mecz wyglądał - wzdychał Michał Kubik, kapitan Pogoni '04 Szczecin.

- Kiedy nie strzela się goli, trudno myśleć o punktowaniu w futsalu. Trudno oczekiwać, że przeciwnik będzie równie nieskuteczny jak my. Mieliśmy szanse strzelić do pustej bramki, mieliśmy przed sobą tylko bramkarza. To był obowiązek wykorzystać te sytuacje podbramkowe, które w teorii były łatwe. Przegraliśmy z zespołem, który w przeciwieństwie do nas, trafiał w mniej oczywistych sytuacjach. Nie graliśmy jakoś super, ale zwycięstwo było absolutnie w naszym zasięgu.

W rundzie jesiennej Pogoń przegrała trzy mecze we własnej hali. Kibice nie mieli więc wielu okazji do oklaskiwania wicemistrzów Polski. Drużyny, które triumfują w Szczecinie, przygotowują defensywną taktykę i wymierzają Portowcom karę za nieskuteczność.

- Trudno stwarzać sytuacje podbramkowe, gdy rywale tylko stoją z tyłu i nawet nie próbują atakować. Bramkarz Piasta wykonał chyba z 20 długich wykopów, czego w futsalu się praktycznie nie robi. Piast zamierzał od początku bronić się, ustawić w tyłach i czyhać na kontrataki. Nie zrzucamy jednak winy na rywali, a podstawowym problemem była nasza nieskuteczność - przyznał Kubik.

Pogoń zimuje na 6. lokacie w Futsal Ekstraklasie, czyli na ostatniej premiowanej grą w grupie mistrzowskiej. Wywalczenie medali jest wciąż realne, ale na początek zadaniem zespołu jest ucieczka z niebezpiecznego miejsca w tabeli.

- Na pewno czujemy niedosyt na półmetku sezonu. Dzięki trzem punktom w ostatnim meczu rundę można byłoby uznać za w miarę dobrą, a tak wylądowaliśmy na 6. miejscu. To nie jest lokata naszych marzeń i musimy uważnie patrzeć, co dzieje się za naszymi plecami, by nie wypaść z grupy mistrzowskiej. Różnice w tabeli są wciąż niewielkie - zauważył kapitan zero-czwórki.

Portowcy dostali kilka dni wolnego w okresie świątecznym, ale nie wyjeżdżają na długie urlopy, a prędko wznowią treningi.

- Będziemy pracować nie tyle nad całą ofensywą, co nad samym finalizowaniem akcji. Szkoda przegrywać niezłe mecze, w których mamy bardziej klarowne sytuacje podbramkowe niż przeciwnik. Pierwszym rywalem po przerwie będzie Solne Miasto i nie wyobrażam sobie, że nie wygramy w Wieliczce. Mamy dobrych zawodników i trzeba to potwierdzić na boisku - puentuje Kubik.

- A święta? Spędziłem spokojnie i tradycyjnie. Generalnie jestem spokojną osobą, więc nie powinno być inaczej - uśmiechał się futsalista.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński