Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamuflaż z łapówką

kf , 30 grudnia 2004 r.
Prokuratura postawiła zarzuty powiatowemu lekarzowi weterynarii Andrzejowi J. Miał on brać od hipermarketów pieniądze za to, co powinien robić w ramach swoich obowiązków.

Prokurator podkreśla, że Andrzej J. uzależniał sprawowanie nadzoru i wystawienie świadectw weterynaryjnych od korzyści majątkowej.

Podpisywał ze szczecińskimi hipermarketami umowy zlecenia i inkasował tysiąc lub tysiąc dwieście złotych miesięcznie. J. nadzorował stoiska z mięsem. Twierdził, że będzie kontrolował je osobiście i że taka usługa jest płatna. Dyrektorzy podpisywali więc z nim umowy.

Szefowi jednego ze sklepów, gdy dowiedział się o opłacaniu lekarza, wydało się dziwne akceptowanie takich wydatków. Współpracownicy stwierdzili jednak, że J. jest osobą wpływową i może zaszkodzić sklepowi.

Dyrektor spotkał się więc z lekarzem. Starał się go nakłonić do rezygnacji z umów z hipermarketem. J. upierał się jednak przy swoim. Gdy dyrektor sklepu miał powiedzieć, że po wejściu Polski do Unii Europejskiej taki układ nie będzie możliwy, lekarz zaproponował, by umowy zawierać na inną osobę, która rzekomo wykonywałaby prace porządkowe.

W akcie oskarżenia czytamy między innymi, że zawieranie umów cywilno-prawnych z dyrektorami hipermaketów było zakamuflowaną postacią przyjmowania łapówki.

Andrzej J. miał zgodę na dodatkową pracę poza godzinami pracy w powiatowym inspektoracie. Wyjaśnił, że świadczenia związane z nadzorem weterynaryjnym realizował w dni wolne od pracy. Jeśli funkcjonariusz publiczny przekroczy zakres lub niedopełni swoich obowiązków, może trafić do więzienia na dziesięć lat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński