Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamil Grosicki z Pogoni Szczecin: Poprosiłem o zmianę, bo miałem wystarczająco emocji

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Kamil Grosicki
Kamil Grosicki Andrzej Szkocki/Polska Press
- Zrobił różnicę – ocenił Kamila Grosickiego trener Stali Mielec Kamil Kiereś. I miał rację – gola strzelił z karnego, a dwie bramki sam wypracował.

- Cieszę się, że wygraliśmy na 75-lecie naszego klubu. To było najważniejsze, bo przy tylu gościach na stadionie nie wypadało ich rozczarować. Pokazaliśmy dużo dobrej piłki, ale też nasze DNA – wkradła się nerwowość i wygrana nie była w pewnym momencie pewna. Jako wychowanek Pogoni robiłem wszystko, żeby te urodziny można było świętować – mówił po meczu Grosicki.

Stalowcy trochę stracha napędzili Portowcom.

- Nic łatwo nam nie przychodzi. Mecz super się dla nas ułożył, ale później nie prezentowaliśmy się najlepiej. Może te nerwy wynikały też z jubileuszu klubu. Po przerwie lepiej graliśmy. Najważniejsza jest wygrana, a kto za jakiś czas będzie pamiętał o przebiegu spotkania, emocjach – dodał skrzydłowy.

Kamil Grosicki w końcówce spotkania zszedł z boiska. Pożegnany został owacją.

- Przy stanie 4:2 poprosiłem o zmianę, bo miałem już wystarczająco tych emocji. Ogromnie mnie cieszy zachowanie kibiców i skandowanie mojego nazwiska. Dla moich bliskich, dla żony, córki – to jest po prostu bardzo miłe. Ale nic za darmo – wiem, że wcześniej trzeba swoją robotę wykonać na boisku, by były takie reakcje – podkreślał.

Grosicki zdobył 11. bramkę w sezonie. Znów wpisał się na listę pewnie wykorzystując karnego.

- Zastanawiałem się nad sposobem strzelania karnego, czy znów tzw. podcinką. Pytałem się znajomych, rozmawiałem z Dante i Bartkiem Klebaniukiem. Dante powiedział, że bramkarz na 100 procent rzuci się do boku, a Bartek, że by czekał do końca, bym znów nie próbował podcinki. Ustaliłem sobie przed meczem – w który róg będę strzelał. Dobrze, że wpadło – mówi Grosicki.

W II połowie Pogoń miała kolejnego karnego, ale tym razem strzelał Sebastian Kowalczyk. Zdobył gola i pokazał znaną cieszynkę – wkrótce zostanie ojcem.

- Cieszę się, że tak mogłem mu pomóc, bo Seba długo czekał na gola – tłumaczył kapitan w sobotnim meczu.

Dzięki wygranej Pogoń utrzymuje się w czołówce ligowej. Jeszcze niedawno wydawało się, że szczytem będzie trzecia lokata, ale teraz realne staje się drugie miejsce.

- Jestem ambitny. Matematycznie jest to możliwe, a w zasadzie wszystko jest możliwe, bo możemy skończyć na 2., 3. i 4. miejscu. Trzeba wygrywać wszystko po kolei, a mamy Legię u siebie i mogą zrobić się 4 punkty straty. Legia ma jeszcze spotkania np. z Wisłą Płock czy z Lechią Gdańsk. Na pewno może być ciekawie, ale to głównie my musimy wykonać swoją robotę – podkreślił Kamil Grosicki, jeden z bohaterów meczu Pogoni ze Stalą Mielec.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński